Książę popatrzył przez chwile uważnie na wasza zgraję, podumał chwile i obrócił się do zastępcy. - Kiedy to mości Edgarze usłyszeliśmy o tym bandycie było to chyba ze trzy lata temu poprawcie mnie jeśli się mylę. - spojrzał na swojego lennika. – zechciejcie łaskawie kontynuować. - Wielmożny książe się nie myli – stary wojaka pociągnął ze swojego kielich z rozbawieniem obserwując was. – najpierw słychać było o coraz większej zuchwałości złodziei raporty wskazywały iż głownie jeden tych łotrzyków się rozzuchwalił. Wysyłani śledczy poprzez swoich szpiegów i donosicieli odkryli miano tego zbója zwie się on Guido le Beau. Wcześniej nie było słychać o tak zuchwałym złodzieju. Natrętny stał się, gdy zaczął bałamucić chłopów twierdząc, iż walczy dla ich dobra i niektórzy głupi łatwowierni w to uwierzyli. Wprawdzie napadał na podróżnych i rabował poborców podatkowych, ale nikomu pieniędzy nie oddawał żadnym zakapturzonym z pewnością nie jest. – Właśnie, bezczelny zbój – książę walną swym kielichem w stół wychlapując resztkę wina natychmiast podszedł podczaszy napełniając swemu panu kielich do pełna. – Szczytem bezczelności było, gdy podburzył biednych drwali do walki i razem z nimi zaczął palić i rabować księstwo. Zabił poborcę podatkowego i ciężko ranił sir Mordimera Rycerza Próby. Na zęby Malgrimace! Nie pojmuję jak to mogło się zdarzyć. W związku tym musiałem wysłać mych rycerzy, aby przywrócili spokój w księstwie i przykładnie ukarali wichrzycieli. Rozumiecie wszakże występuje ten łotr przeciwko przykazaniom Pani Jeziora heretyk jeden. -Zmuszony był uciekać i do diaska nie wiem, jak ale włamał się tu do zamku i skradł diadem należący do lady Augustyny naszej wychowanicy i dworki mojej żony. Bezczelny typ nie sądzicie. – spojrzał na was pałając oburzeniem i złością.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |