Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2007, 13:59   #9
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu


Imię i Nazwisko : Brux Calagar
Wiek : 28 lat
Rasa : człowiek
Funkcja : kapral
Wygląd : Wzrost około 175 - 180 cm , dobrze zbudowany , sylwetka sportowa . Waga około 75 - 80 kg . Włosy czarne , krótko strzyżone. Jeśli dobrze się przyjrzeć widać lekką siwiznę „po boczkach”. Brwi czarne. Blizna na lewym oku oraz na czole tuż nad prawa brwią. Z natury poważny (uśmiech bardzo rzadko gości na twarzy Brux’a ) , szorstki , niedostępny , zimny, ale dobrą robotę lub dobrze wykonaną akcję umie docenić .Dla wrogów nie zna litości … tajemnice ma jak każdy o których nikt nic nie wie ( ale Kilgor w większości się domyśla)

"Uderzaj w gniewie , bez przebaczenia , bez wyrzutów sumienia"

"I choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem największym sukinsynem w tej pieprzonej dolinie!"

„No Prisoners” - napis na broni

Siła: 7
Percepcja: 5
Wytrzymałość: 7
Zręczność: 7
Charyzma: 5
Inteligencja: 5
Szczęście: 4

Skille :
Broń lekka : 3
Broń ciężka : 5
Sztuka przetrwania : 2

Historia (dla „braci” z organizacji) :
Moje życie nie było zbyt skomplikowane. Polegało na kilku prostych czynnościach , które wpajał mi ojciec Amroth* .
Urodziłem się w niewielkiej osadzie liczącej około 70 osób.
Mieszkańcy zajmowali się uprawianiem roślin , zbieractwem oraz myślistwem.
Mój ojciec wraz z moim wujkiem Carbo byli myśliwymi wioski. To oni nauczyli mnie wszystkiego (polowań , szkoły przetrwania , strzelania , … ).

Życie w wiosce było „błogie i dostatnie” , płynęło powoli niczym strumień , jednostajnie ale wciąż do przodu.

Gdy miałem 17 lat do naszej wioski przybył nieznajomy . Na imię mu było David Black. Był uciekinierem , byłym żołnierzem jak mówił. Stracił wszystko . Rodzinę , dom , dobytek. Co mu pozostało to tylko resztki umundurowania oraz dopieszczony ckm.
Za zgodą starszyzny przyjęliśmy go do swojego grona. Pracował jak każdy z nas . Był pracowity , pomocny.
Byłem ciekaw jego oraz tej wspaniałej broni … Dużo spędzałem czasu z Blackiem bo chciałem wiedzieć jak najwięcej. Opowiadał mi jak to walczył , jakich to przygód zakosztował , ileż to świata poznał. Chciałem być jak on.
„Chcesz być jak wujaszek Black ? Dobrze , ale pod jednym warunkiem . Będziesz robił to co tobie każę”

I tak zacząłem trening . Biegałem , ćwiczyłem swój refleks , podnosiłem ciężary oraz pomagałem w wiosce przy najcięższych pracach. David nauczył mnie także strzelania z ckm’u … 3 lata przyniosły skutek.
Stałem się silny , zręczny , wytrzymały oraz hardy duchem . Spoważniałem. Wiedziałem , że gdzieś tam , gdzie czeka mnie przygoda życie nie jest łatwe . Nie ma miejsca na litość , chodź ciężko było mi w to uwierzyć.
Spoważniałem (mniej się uśmiechałem) co ojcu się to nie podobało , ale widział ze David nie był złym człowiekiem i co ważniejsze bardziej mnie mobilizował.

I stało się … nie sądziłem , że nadejdzie to tak szybko , tak nagle , niespodziewanie.
Śmierć przybyła na motorach . Gang motocyklistów .
Przelecieli niczym tornado zbierając krwawe żniwo. Zabrali wszystkich , których kochałem .Cała wioska stanęła w płomieniach , a „śmierć” tylko stała i się śmiała. Mężczyzn i dzieci pozabijali . Kobiety najpierw zgwałcili a potem poderznęli gardła … Ja … Ja straciłem przytomność. Na moje nieszczęście przeżyłem. Chciałem umrzeć. Umrzeć razem z rodziną .
Zebrałem ze sobą manatki , resztki jedzenia , wody , ckm który o dziwo przeoczyli i ruszyłem szukać zemsty …

… po pół roku odnalazłem niewielka grupę , która rozbiła obozowisko w ruinach domu. Poczekałem do nocy . Zakradłem się na tyle ile mogłem i … i usłyszeli mnie. Dla nich i tak było już za późno . Z odległości 20 metrów posłałem całą salwę pocisków , które w widowiskowy sposób rozrywały byłych oprawców na strzępy. 5 zginęło od razu. 2 błagało o litość , natomiast trzeci ... natomiast trzecim „oprawcą” okazał się być David Black (myślałem , że spłonął żywcem w jednym z domów).
Błagał mnie i tłumaczył , ze to nie tak … Nie słuchałem ... Idąc w jego kierunku , mijając błagających o litość zrobiłem jedno. Pociągnąłem delikatnie za spust dwa razy. Dwie krótkie serie poszły prosto w głowę . Było 7 trupów.
„ Davidzie , Davidzie . Bądź mężczyzną i klęknij na kolanach”. Stanąłem przed nim , przyłożyłem lufę do głowy . Tak abym widział jego strach w oczach . "Uderzaj w gniewie…bez przebaczenia … bez wyrzutów sumienia". Nacisnąłem spust .
Potem zabrałem kilka potrzebnych rzeczy , zdjąłem ze zdrajcy nawet całkiem dobry pancerz ze skóry , wzmacniany (Leather Amor -przyda się podczas mojej krucjaty) … i ruszyłem .

Mijały dni , tygodnie , miesiące a ja nie mogłem trafić na tych oprawców mojej wioski. Szukałem i szukałem . Odwiedziłem kilka osiedli ludzkich , kilka wiosek i nawet jedno miasto**. Przewędrowałem setki kilometrów by … by dać się „zabić”.
Za miesiąc miałem mieć 23 urodziny , których miałem nie dożyć. Jak zapytacie?
Już mówię …
Wytropiłem kilkunastu z nich w pewnej wiosce. Zbadałem teren , zrobiłem ogólne rozpoznanie. Mieli być zwierzyn , a ja myśliwym. Wszystko dobrze sobie rozplanowałem , rozważyłem. Wiedziałem , że mogę zginąć , ale się nie bałem .
Nie bałem się ponieważ ja umarłem dawno temu. Umarłem w wiosce wraz z innymi.
… szybka akcja , kilka serii , kilka uników , przebieżka miedzy przeszkodami terenowymi co by nie mogli mnie dorwać i już byłem w środku budynku. Miałem na muszce 4 drani ( na nieszczęście moje trzymali małą dziewczynkę jako zakładniczkę)i jak mi się zdawało ostatnich z namierzonej prze zemnie grupy.
Zawahałem się . Nie chciałem zabijać niewinnych. I to wykorzystali . Piąty zaszedł mnie od tyłu i dostałem w łeb.

Byłem przywiązany do słupa . Lali mnie po mordzie , śmiali się . Wiedziałem , że umrę powoli , w męczarniach . „czyżby to sławny Mściciel . hahahaha . I co nam teraz zrobisz?! hahahaha”
Lali mnie przez 3 dni , nie dawali jeść , a wodą tylko oblewali. Dali mi odpocząć dzień ponieważ szykowali dla mnie coś specjalnego …
… przywiązali mnie wraz z moim sprzętem do motocykla - „hahahaha. Ciekawe czy sięgniesz po swój wspaniały sprzęt i nam coś zrobisz . masz okazję . hahahaha” – i już mieli ruszać gdy padło kilka strzałów

Gdy się ocknąłem nade mną pochylał się pewien osobnik , który przedstawił się jako Kilgore.
Usłyszał o tym co wyczyniłem w tej wiosce i zaproponował mi ... " ... szukam takich jak ty . przyłączysz się do? "
Zgodziłem się bez wahania … po około pół roku natrafiliśmy na stara bazę wojskowa i tak jakoś to się rozkręciło

Minęło 5 lat , wiele się działo . Kilgore widział we mnie potencjał i zmysł stratega dlatego po kilkunastu akcjach mianował mnie na kaprala .

Znów się szykujemy …


Historia (tajemnica) :
przesłana dla MG ...
*
**
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!

Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 04-10-2007 o 16:34.
Ragnaak jest offline