Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2007, 20:42   #8
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Kobieta skryła się w jednej z knajpek i wcisnęła w kąt...I spoglądała na gromadę Archejczyków, przekrzykujących się przy barze, rozmawiających przy stolikach. Nie czuła się przytłoczona tym hałasem... Spojrzała na pary tańczące w takt skocznej muzyki.
Wirujący tancerze spowodowały napływ wspomnień, radosnych i bolesnych. W jej oczach zaszkliły się łzy. Wyszła szybko z karczmy, rozpychając na boki stłoczonych w karczmie podróżnych...Wiatr niosący wilgoć znad morza pozwolił jej ochłonąć i odrzucić wspomnienia w najgłębsze zakamarki duszy...Uira ruszyła wraz pielgrzymami w głąb miasta oglądając po drodze wystawy sklepów, wąchając zapachy kwiatów, perfum i towarów mieszających się ze sobą i przysłuchując się dźwiękom setek pieśni granych na wielu różnych instrumentach łączących się w jeden melodyjny harmider. Przez pewien czas kobieta krążyła bez celu od stoiska do stoiska. Potem jednak skierowała swe kroki zbierających się w grupkę podróżnych z wozami i winksami.
Uira rozejrzała się pomiędzy nimi szukając okazji do załatwienia sobie transportu... Podróż na piechotę nie bardzo ją interesowała. Liczyła na to, że uda jej się znaleźć sposób na załatwienie transportu, w zamian za pomoc przy zwierzętach...Poza tym kiedyś gotowała...kiedy jeszcze miała męża.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 09-10-2007 o 20:44.
abishai jest offline