Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2007, 22:54   #8
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Paul popatrzył Vadiel w oczy i uśmiechnął się lekko. W tym jego uśmiechu nie można by dopatrzeć się żadnych złych chęci, jedyni drobny błysk w oku zdradzał, że może być inaczej. Oto wzrok łowczego, który podnosi strzelbę aby wystrzelić ją w największego tygrysa w dżungli. To również wzrok Don Juana, który wabi do siebie kolejną kochankę. Wzrok osoby, która wie czego chce i którą nic nie powstrzyma przed osiągnięciem celu. W wypadku Danteza, nikt nie wiedział czym był ów cel.

Kiedy Toreadorka szukała wazonu odwrócił się wieszając kurtkę w szafie. Rzucił, krótkie spojrzenie Mirandzie, jego uśmiech jeszcze się poszerzył ...

Poczekał, aż wszyscy zajmą swoje miejsce i usiadł na jednym z wolnych foteli kładąc obie dłonie na ich oparciach.

- Bardziej mi znajomym było ciemnej nocy oblicze niż twarz człowieka, Ja w jej cieniu gwieździstym, w jej mrocznej, samotnej swobodzie, wyuczył się tajemnej mowy świata innego - powiedział Paul spokojnym głosem zapamiętany cytat. Po swoich słowach rozejrzał się po pomieszczeniu - Skoro wszyscy przechodzimy na imię, to proszę się do mnie zwracać Paul -
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline