Nigdy nie byłem dobry w te klocki(magię) ale zawsze twierdziłem ,że pomiędzy magią a magiem istnieje taka współzależność :Mag korzysta z wiatrów magii dla własnych potrzeb, natomiast wiatr magii robi to samo z magiem. Może to jeszcze jakieś zboczenie z Wilkołaka Apokalipsy, ale wiatry magii uważam za konkretnie sprecyzowane byty(może nie do końca myślące, jednak mające jakieś tam proste wytyczone cele, wyznaczony sposób działania etc.).Te byty działają na magów, a dokładniej potęgują ich już wrodzoną/wykształconą cechę/y(jak w wypadku k.płomienia są to:nadpobudliwość, nerwowość etc.) która jest jakby uosobieniem istoty wiatru .Oczywiście żeby w ogóle móc korzystać z danego wiatru trzeba umieć manipulować eterem i przejawiać cechy tego konkretnego.
Do całej sprawy dochodzi jeszcze problem Wysokiej Magii, ale nie o tym ten temat
Pozdrawiam wszystkich