Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2007, 00:02   #27
3killas
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
Powoli podniósł się sponad jednego ze stołów, za którym znalazł schronienie, ciągle trzymając się za rozbity łuk brwiowy. Miał wyraźnie skwaszoną minę i podły nastrój. – Żeśmy ich pogonili Panie, że ho ho! – usłyszał głos rudzielca i popatrzył na niego spode łba, choć powstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza. Łajdak przesiedział całe starcie pod stołem, a drugi z woźniców nawet się chyba nie obudził z pijackiej drzemki.

Służba zaczęła doprowadzać lokal do porządku. Dziewki szorowały dębową podłogę z krwi, a reszta służby skrępowała jeńców i wyniosła trupy. Jeden ze służących, o dziwo całkiem przyzwoicie, zszył mu naprędce łuk brwiowy.

- Najmocniej państwa przepraszam rzadko się to u nas zdarza, ale jednak się zdarza – pogranicze. – Powiedział wzruszając ramionami gospodarz.
- Dziewki właśnie roznoszą zimne piwo na koszt tamtych zbójów, za chwile będą realizował dalej państwa zmówienia. – po tych słowach wyszedł na zaplecze wynosząc broń bandytów.

Na jego prośbę, jedna z dziewczyn przyniosła mu misę z zimną wodą, w której obmył twarz i ręce. Wytarł się w kawałek szmatki i podszedł do pięknej rudowłosej kobiety i jej ludzi.

- Pani, gdyby nie Twój znakomity strzał, zapewne nie skończyłoby się tylko na rozbitej głowie. Jestem Twoim dłużnikiem, jeśli tylko mogę Ci w czymś pomóc, z chęcią to uczynię. – mówiąc to skinął na służbę i poprosił o najlepsze tutejsze wino na jego koszt – na razie proszę, przyjmij ten podarunek. Ukłonił się przed swoją wybawicielką, uśmiechnął do niej i udał w kierunku swojego stołu.

Po drodze natknął się na jednookiego, który skłonił się przed nim rapierem i rzekł:
- Panie, miło było walczyć mając ciebie przy sobie. Owa banda całkiem na długo zapamięta to starcie, albo niezbyt długo, bowiem proponuję sprawdzić, co to za gagatki potem zaś oddać miejscowym władzom. Rzecz jasna jutro, bowiem przypuszczam, ze cyrulik zaproponował panu odpoczynek. Póki co zresztą wszystkim nam się to przyda.

Phillipe elegancko odwzajemnił ukłon i odpowiedział:
- Mogę odpowiedzieć tylko to samo, Panie. Świetny pokaz walki, widać doświadczonego żołnierza. Masz rację, winniśmy ich przesłuchać, jak tylko chwilę ochłoniemy.

Po czym usiadł na chwilę przy stole i już trochę w lepszym nastroju zabrał się do zimnego piwa i smacznego, gorącego gulaszu, który przed chwilą przed nim postawiono. Chwilę pogawędził ze swoimi ludźmi (o dziwo grubasek się wreszcie ocknął!) o niedawnych wydarzeniach. Kiedy poczuł się już lepiej podszedł do kastylijczyka i jego kompana. – Phillipe de la Baume le Blanc, miło mi – przedstawił się rudowłosemu, po czym zwrócił się do jednookiego – Myślę, że powinniśmy wyciągnąć co nieco od tych osobników – wypowiedziawszy te słowa, wskazał ręką na związanych jeńców.
 
3killas jest offline