Ech, a ty jak zawsze sztywno trzymasz sie podręcznika.
Pomyśl po prostu jak takie coś wyglądałoby w rzeczywistości. Gdyby ci w karczmie przeleciała koło ucha pięść (zależy jeszcze jak silnego gostka) a ty instynktownie byś ją złapał i obrócił się w jej kierunku natychmiast, to myślisz, że mógłbyś nie trafić w nią z takiej odległości trzymając ją w drugim ręku?
Obciąć jej- owszem nie ma zbyt wielkich szans, bo musiałbyś chyba mieć w ręku katanę, albo coś podobnie ostrego, ale ciachnmąć owszem, a może nawet przeciąć ścięgno. Albo i żyły, żeby sie wykrwawił, do tego nie trzeba wielkiej siły...
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli.
Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |