Co do unikalności i niezwykłości świata Rokuganu, całkowicie się z Lhiannan zgadzam. Też uwielbiam ten świat, bo jest taki... orientalny... egzotyczny... zupełnie inny niż europejskie "uratuj świat". W Legendę grałem w życiu więcej razy niż w D&D i bardzo się cieszę. Bo to pierwsze jest ekstra, a to ostatnie- takie sobie.
Osobiście nie ciarpię Lwów i nigdy sie chyba nie splamię graniem jednym z nich. Mam urazę do takich ludzi.
W L5K pociąga mnie niesamowicie intuicyjny i przemyślany system magii, a także oryginalne, niewystępujące nigdzie indziej (choć tak by sie przydały
)
podbicia dobrowolne, zwiększające efekt testu, a także podbicia z pustki, dodające kostkę do rzutu.
Niestety słabo rozwinięte są cechy unikalne każdego klanu, w sumie często się powtarzają. A między bushi a shugenja jest ogromna przepaść w odgrywaniu i możliwościach.
Ale mimo tego bardzo lubię L5K i wszystki polecam
Pozdrowienia
Stalker