Eik Vangalar - Nie śpij, bo Cię okradną! – rzucił krótko, zerkając na wyrwanego z drzemki sąsiada.
Położył hełm na ławie przed sobą, łuk zahaczył na kolanie i począł ściągać rękawice do oczekiwanego posiłku. - Póki co, nic nie wiem o tym, żebym był zajęty, ale dla świętego spokoju porozmawiam jeszcze z Joachimem. – odparł bez namysłu. - Kufel piwa i smażone mięsiwo! – zakrzyknął do przechodzącej obsługi i ponownie skierował swój wzrok na Juliana. - Byłoby to co najmniej dziwne, gdyby zaplanował podróż tylko w jedną stronę.
Jestem z nim umówiony na rozmowę za godzinę lub dwie, a do tego czasu chciałbym coś zjeść, napić się i wziąć gorącą kąpiel. – dodał po chwili, nie mogąc już doczekać się spełnienia swoich małych pragnień. - Jak go znam, zanim zorganizuje towar, zanim stąd ruszymy, chłopina obleci wszystkie najlepsze lokale i zabawi się trochę. Lekko licząc, zejdzie mi tu poczekać z tydzień. – zaśmiał się na wspomnienie, jak ostatnimi razy spędzał z nim wieczory i poranki. - Wiesz już, kogo i przed czym masz ochraniać?
- Tymczasem nie zaszkodzi jak szepniesz Kulawemu, że masz ze sobą dodatkowo, dwa szybkie miecze gotowe pod zaciąg. – klepnął Juliana po przyjacielsku w ramię. - Ile to będzie według Ciebie, kiedy płacą nieźle? – zapytał ciekaw, czy tutejsze stawki dorównują tym, które zwykł przyjmować.
Ostatnio edytowane przez Lorn : 30-10-2007 o 13:41.
|