Gigabajty opcji rozbłyskują na siatkówce mojego oka otwierając prze de mną morze opcji. Ja za to, jakbym nagle odzyskał wiarę w ludzką uprzejmość wdaję się w bezsensowne pogawędki i zapytania, jakby kontakty interpersonalne nagle stały się moją specjalnością. Chyba nuda ostatnich tygodni bardziej zamroczyła mój umysł niż się spodziewałem.
Pragnę tylko zaszyć się w jakimś koncie daleko od baru i zagłębić się w spokojne morze wirtualnej rzeczywistości. Ale nie ładnie było by tak odejść bez słowa.
Przez dosłownie dwa uderzenia serca wpatruję się w kontuar, po czym podnoszę wzrok.
Odchrząknięcie delikatnie poprawia tembr mojego głosu. Powoli i uprzejmie odpowiadam elfce, czując, że zaraz rozmowa zawiśnie w niemym bezładzie. Przynajmniej będę mógł się oddalić. - Mamy wspólnego znajomego, z Sarissą, który prosił mnie o kontakt z nią - tutaj –dzisiaj. Miała coś mi przekazać - prosiłbym, więc uprzejmie o informacje gdzie mogę ja spotkać
Kobieta przekrzywia delikatnie głowę wpatrując się we mnie, jakby ze lekkim zdziwieniem. Może to jednak podejrzliwość, nie potrafię rozpoznawać tych wszystkich barw ludzkich i metaludzkich emocji. - Sarissa - tak się składa, że to ja – odpowiada.
Ciekawe czyżby wreszcie coś miało zacząć iść po mojej myśli?
Wspinam się na palce – jakie to czasem upokarzające, zastanawiam się czy nikt nie myśli o różnicach wzrostu i możliwych niedogodnościach z tym związanych, a może właśnie robią to specjalnie - opieram się na kontuarze rękami i przechylam bliżej niej. - Dostałem maila od Pana J. z wiadomością by spotkać się tutaj dzisiaj w sprawie pracy – Pani miała zająć się kwestia organizacyjną…- urywam na chwile mój pół szept. Co właściwie dalej powinienem powiedzieć by nie wyjść na idiotę, albo paranoika. - …no to jestem i chciałbym omówić sprawę- odchylam się od kontuaru opadając na pięty. Czekam na jej reakcje, próbując coś wyczytać z jej miny.
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |