Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2007, 08:00   #1
Qrak79
 
Reputacja: 1 Qrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znanyQrak79 nie jest za bardzo znany
[autorski] Terminator

REKRUTACJA / REKRUTACJE
Ilość graczy: 6
Częstotliwość postów: 1-2 w tygodniu
Świat: Jak w Terminatorze po wojnie + elementy fantazy. Jest 2030 r, ludzie walczą z maszynami, jednocześnie część z nich przechodzi mutacje spowodowane promieniowaniem, uwolnionymi z wojskowych laboratoriów wirusami i nanoidami.

POSTACIE: dowolne, człowiek lub mutanat (goblin, elf... inne rasy występują jako mutacje)

Historie postaci proszę przesyłać na qrak79@wp.pl,
interesuje mnie historia postaci, cechy charakteru, umiejętności. Każda postać może mieć dwie umiejętności specjalne (elementy magii). Mechaniki na razie nie przewiduję.


Wałbrzych, okolice Placu Grunwaldzkiego, 5 maj 2030, 5:45

Wstawał świt. Purpurowe promienie słońca pomału przedzierały się przez granatową zasłonę chmur na wschodzie. Jacek, młody porucznik, poprawi maskującą pelerynę, naciągnął kaptur na głowę, w ciszy, wolno przesunął ręką po pasie z ładownicami sprawdzając łatwość dostępu do nich. Pamiętał to miejsce jeszcze z przed wojny, kiedyś w pobliżu był park, alejki wśród zieleni trawników i monumentalne buki o stalowej korze. Dziś kilka lei po bombach, ruda stal wraków na barykadzie i błyszczące odłamki kilku T-200, zwanych potocznie żółwiami. Z miejsca, w którym siedział doskonale widział pozycje swoich ludzi. Masywna sylwetka Saszy, który wcisnął się w szczelinę pomiędzy ruinami i przysypał gruzem. Olbrzym lekko trzymał stary RPG -7 z licznymi nacięciami na rurze świadczącymi o jego skuteczności w walce. Sasza był jednym z niewielu, którzy wrócili ze wschodu, był jednym z mutantów, coraz liczniejszych w szeregach rebeliantów. Sasza tylko raz opowiadał o wyprawie pod Moskwę, mimo to Jacek doskonale pamiętał szczegóły, te o wojskowym kompleksie podziemnym, laboratorium, te o dziwnej kadzi i wypadku do jakiego doszło w czasie ekspedycji. Przed wyprawą ruski był przeciętnej budowy, teraz ponad metr wyższy od Jacka, i niemal tak samo szeroki w barach z nienaturalnym przerostem mięśni przypominał kloc wyciosany z wiekowego dębu. Ot, efekt promieniowania i przypadkowego kontaktu z nanotechnologią. Podobnie było z Joanną, choć tu efekt był inny. Blada cera, smukła sylwetka, wyostrzone zmysły i te niesamowicie szpiczaste uszy. Porucznikowi to nie przeszkadzało, przynajmniej tak długo jak długo trafiała ze swojego Draganova w cel wielkości śliwki z ponad pięciuset metrów, i jak długo jak wykonywała rozkazu. Reszta oddziału była „czysta”, jak mówiono, nieskażona promieniowaniem i technologią. „Klecha” w sułtanie narzuconej na kombinezon termiczny, Bohun obwieszony minami i mołotowami, Wanda i „Kielon” przy, cholera wie skąd wziętym, starym MG-42... Byli gotowi, czekali...
 

Ostatnio edytowane przez Qrak79 : 09-11-2007 o 13:15.
Qrak79 jest offline