Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2007, 11:02   #107
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Basia wzięła delikatnie dłoń zmarłego w obie ręce, jakby w geście pożegnania. Odszedł. Sanitariuszka miała tylko nadzieję, że śmierć wśród swoich osłodziła mu te ostatnie chwile. Nie wszyscy mają tyle szczęścia przecież. Jedną ręką zamknęła powieki Antosia, zaś drugą przycisnęła jego brudną i poobcieraną dłoń do własnego lica. Kierowana potrzebą serca zaczęła nucić pieśń, którą jej własna matka śpiewała w czasie I wojny.

Żołnierzu mój pozostaw dom i serce swe,
Ona już wie, że nie spotkacie się.
Lecz dusza jej i serce zawsze będą twe,
Bo żołnierz twój na wojnę ruszył w dal...


Na zewnątrz jakby ucichło. No tak, nadeszła noc, więc dzienne potwory chowają się do swych jam, by świętować przelaną krew. Dziewczyna ułożyła zmarłego w pozycji śpiącego rycerza, po czym wstała. Jej oczy spotkały się z oczami Olgi. Tylko skinęła głową na potwierdzenie domysłów, wszak tu nie trzeba było słów.
Raz jeszcze obejrzała się, by spojrzeć na Antosia, a potem na Junaka, którego ciało trawiła gorączka.

„Zaraz wrócę Kochany...”

Dziewczyna wyszła na zewnątrz pod barykadę. Faktycznie ostrzał skończył się. Jej twarz owiał przesączony zapachem prochu wiatr. Zrobiło się chłodniej.

Pokonując nowe zwaliska gruzów ruszyła przed siebie, rozglądając się wokoło. Zapadał mrok, wobec czego trudno było odróżnić ciała Niemców od Polaków. To wystająca z okna kamienicy lufa MG-42 zidentyfikowała zwisające obok bezwładnie ciało.

„Drągal.”

Basia szła dalej, a każdy chrzęst pod stopami zdawał się jej być chrupnięciem kości. Zaprawdę makabryczne wizje nawiedzały jej umysł podczas tego krótkiego „spaceru”. Wreszcie dotarła do Wiernego, który otępiałym wzrokiem przypatrywał się kolejnemu ciału.

„Kruk.”

Spojrzenie sanitariuszki skrzyżowało się z usadowionym niedaleko Gromem, mówiła więc głośno do dowódcy "Wigier", by i strzelec poznał prawdę, przykrą prawdę.

- Melduję, że mimo prób podejmowania akcji ratunkowej, strzelec Antoś skonał z powodu ciężkich obrażeń. Ponieważ działania militarne zostały zaprzestane, pragnę spytać czy są ranni do opatrzenia?

Wiedziała jak głupio musiał brzmieć meldunek w takiej sytuacji, jednakże wojskowy ton był jedynym źródłem mobilizacji, jedynym ratunkiem przed rozpaczą.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline