Shayna uśmiechnęła się jak kocica, która właśnie upolowała tłustą mysz. Posuwistym ruchem lewej dłoni zgarnęła magnetyczną kartę i schwyciła zgrabnie między palce. - Dziękuję szanownej obywatelce za informacje. – powiedziała słodko i zamachała w geście pożegnania „kluczem” do elfki.
Następnie, opierając się na opatrzonej w rękawicę dłoni, odchyliła się od blatu i spojrzała na mężczyznę z kucykiem, który również wyraził chęć uczestnictwa w spotkaniu z tajemniczym panem Johnsonem. Widząc cyniczny uśmiech na jego ustach, tylko wydęła wargi, jakby zaraz miała prychnąć. - Dan, prawda? – Shayna ni to spytała, ni stwierdziła, odrzucając w tył kasztanową grzywę. – Smiley mówił mi, że ma też u siebie takiego długowłosego przystojniaczka o kąśliwym języku.
Mrugnęła do mężczyzny prowokacyjnie, widać jednak nie zamierzała kontynuować flirtu, bo odwróciła się plecami do rozmówcy, zwracając tym razem do białobrodego Krasnoluda. - Pana natomiast nie kojarzę, ale pewnie przyjdzie nam nadrobić te braki. – tym razem jej uśmiech wydał się sympatyczniejszy. – No cóż, proponuję zatem udać się do naszego gospodarza, bo niedługo się okaże, że połowa klubu ma do niego sprawę i zostaną nam już tylko miejsca stojące.
__________________ Konto zawieszone.
Ostatnio edytowane przez Mira : 09-11-2007 o 18:31.
|