Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2007, 13:27   #109
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jonasz

Sierżant
podniósł się ze swej pozycji cały czarny od dymu i prochowych wyziewów. Rozejrzał się z niedowierzaniem wokół. Czy można z ruin zrobić ruiny ? Wyglądało na to że Niemcom się udało.

Wokół wstawali inni równie jak on zakurzeni, niektórzy kaszleli. Zbierał swoje uzbrojenie, w tym ostatni pocisk do PIATa, gdy usłyszał jednocześnie meldunek Basi :

- Melduję, że mimo prób podejmowania akcji ratunkowej, strzelec Antoś skonał z powodu ciężkich obrażeń. Ponieważ działania militarne zostały zaprzestane, pragnę spytać czy są ranni do opatrzenia?

I wezwanie Wiernego :

- Jonasz, Jastrząb, Grom- do mnie.- zakrzyknął po chwili, wstając- Chyba czeka nas chwila spokoju. Weźmy ciała naszych trzech przyjaciół i pochowajmy je tak, jak należałoby to zrobić. Umarli honorowo, niech też leżą z honorami.

To ludzi zupełnie wykończy pomyślał ponuro. Jeszcze pogrzeb, w perspektywie droga przez kanały pewne gówna, co go przerażało. Ilu ich teraz zostało ? Sześć osób z plutonu ? Popatrzył na trzymany w ręce pocisk do PIATa. Na cholerę mu on i tak do kanału wezmą tylko lekkie uzbrojenie. Będzie musiał zostawić swojego MG i skombinować jakąś "maszynkę". Podszedł do Wiernego.

-
Panie poruczniku sierżant Jonasz melduje się na rozkaz. Stan plutonu... zresztą pan porucznik sam widzi - dokończył ponuro.

Miał tylko nadzieję, że Wierny podczas pogrzebu nie będzie pieprzył o Ojczyznie i Honorze, spełnianiu Obowiązku i tak dalej, a ograniczy się do krótkiej modlitwy. Inaczej ktoś z plutonu może nie wytrzymać, najpewniej Grom, albo ... on sam.
 
Arango jest offline