Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2007, 16:57   #6
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Przed Raimarem otworzył się portal, z którego wiało mrozem.
Ciepło to tam nie będzie-pomyślał z niewesołą miną, patrząc jak do portalu wchodzi ciemnowłosy chłopak.
-Ciekawe co tam będzie-mruknął sarkastycznie z udawaną ciekawością, gdy strażnik znikał w bramach portalu, po czym dziewczyna uczyniła to samo, więc Magowi nie pozostało nic innego jak naciągnąć kaptur jeszcze głębiej, schować ręce w szerokie rękawy i ruszyć za pozostałymi. Widział jednak, że wszyscy wchodzą bez uprzedniego przygotowania, a on byłby jeszcze większym głupcem, gdyby widząc to i wiedząc czym może grozić, nie przeciwdziałał nieprzyjemnym skutkom.
Młodzieniec stojąc przed teleportem napiął wszystkie mięśnie, zamknął oczy, zaczerpnął dużo powietrza i wszedł. Ziemia usunęła mu się spod nóg, lecz niedługo po tym znowu stał na pewnych nogach.
Czuł za sobą malejące ciepło, a mroźny wiatr chłostał go po ciepłej twarzy, gdy rozluźniał mięśnie oraz otwierał oczy, ale powietrze dalej wstrzymywał, nie chcąc wyziębić dróg oddechowych.
Powoli zaczął oddychać, by wnętrze przyzwyczaiło mu się do mrozu, co po chwili się stało.
-Widzisz tego rysia. O tam na skraju lasy przed nami. Pamiętasz co mówił nam Arcymag Nurod przed wyruszeniem ,,Strzeżcie się wszelakich zwierząt bowiem mogą to być szpiedzy Mrocznych Mistrzów'' być może to jeden z nich. Mam dziwne przeczucie-rzekł blady mężczyzna do chłopaka mającego pod nogami znikającą kałużę wymiocin, po czym zaczął iść w stronę rysia, zaś gdy tamten uciekł, towarzysz pobiegł za nim.
-Genialnym pomysłem jest biegać Magowi za rysiem, którego można przysmażyć z daleka. Brawo. Pomysł godny powinszowania-powiedział sarkastycznie wysoki, szczupły mężczyzna w czarnym, skórzanym płaszczu ze znakiem Akademii Magii Anrallasill. Miał on długie, srebrne włosy oraz oczy tej samej barwy, budzące grozę w najmężniejszych sercach, zaś zimno emanujące z nich, porażało i przyprawiało o dreszcze. Całości dopełniała biała skóra z niebieskim odcieniem.
Przeraźliwy mróz zdawał się nie przeszkadzać Magowi z niewiadomych nikomu, oprócz jego samego, przyczyn.
-A temu co?-zapytał niski, dobrze zbudowany strażnik z jasnobrązowymi włosami.
-Ruszamy?-zapytał młody Mag z czarnymi lokami przysłaniającymi uszy oraz niebieskimi, szklistymi oczami.
-Ruszajmy już...-powiedziała cicho niewysoka dziewczyna.
-Tak, macie rację, skoro już się znamy i wiemy w którą stroną mamy iść to nic nie stoi na drodze, byśmy poszli. Przeszkodą nie jest również to, że jeden z nas pognał za rysiem, jakby nie miał nic innego do roboty-rzekł sarkastycznie, po czym rozejrzał się i dostrzegł linię gór.
Pierwszy problem związany z kierunkiem marszu był rozwiązany.
-Taak-mruknął, rozglądając się, lecz nie miał ochoty podziwiać piękna okolicy.
-Trafi do nas-powiedział, ruszając w kierunku gór.
 
Alaron Elessedil jest offline