Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2007, 19:03   #111
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
- Hej! - Klepnął Kmicica w ramię - Znaczy się panie porucznik. - Zasalutował z pokrzepiającym uśmiechem. - Trzymajcie się, to już niedługo.

Chmura przewiesił Browninga przez plecy sprawdził przy okazji ile pestek mu zostało. Faktycznie starczy nie na długo. Poprawił zieloną apaszkę pod szyją i ponownie podwinął rękawy. Po wyjściu ze zburzonej świątyni skierował kroki do swojego plutonu. "Jednak, zawsze lepiej przy swoich. Jakoś się zgrało przez ten cały czas" Wiatr wzbijał tumany kurzu i gruzu co znacznie zmniejszało widoczność. Wkrótce pluton szturmowy "Wierny" mógł zobaczyć przez pył niewyraźną sylwetkę kaprala. Jak on sam reszcie powstańców tak i jemu z daleka przyjaciele broni swoimi niematerialnymi kształtami przypominali duchy. A może naprawdę nimi byli? Jak Drągal, którego już wcześniej dostrzegł chłopak jak Kruk, któremu wierny zamykał powieki, jak położony obok Antoś, jak większość oddziału. Mimo, że nieżywi nadal przecież byli jego częścią. Nikt nie czuł inaczej. Kimże zatem są jak nie batalionem duchów?

Oczy Chmury łzawiły od dymu.

- Melduje się, że żyje panie poruczniku. - Zwrócił się bez najmniejszego uśmiechu do Wiernego. - Podczas misji zostałem tymczasowo wcielony do plutonu Kmicica. - Odwrócił się w tamtą stronę i trochę ciszej dodał. - To dopiero było piekło. - Głos mu się lekko łamał przy otaczających go ciałach. - Dlatego chciałbym... Chciałbym przejść się po okolicy i m...może zebrać trochę amunicji, dla oddziału. I później odpocząć.

...od dymu...
 

Ostatnio edytowane przez Angrod : 12-11-2007 o 20:35. Powód: jednostki wojskowe
Angrod jest offline