Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2007, 22:07   #168
Tevery Best
 
Tevery Best's Avatar
 
Reputacja: 1 Tevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie coś
Killian
Słyszysz, jak Stan targuje się ze sprzedawcą, po czym wyciąga kilka nabojów i płaci. Przez chwilę ktoś zasłania ci widok, a kiedy się usuwa, chemik odchodzi już od straganu z niczym. Spostrzegł cię, uśmiechnął się, skinął głową... Chyba wie, że słyszałeś, o czym mówili, przesłyszenie nie bardzo wchodzi w grę... I nie, nie może blefować. Przecież byś poznał. Może po prostu jesteś zbyt podejrzliwy? Bijąc się z myślami, podchodzisz do stoiska, gdzie Murzyn na twoje zamówienie wyciąga kartonik Actinixu, za który liczy sobie 10 gambli za całość. W sumie 20 tabletek, dobry biznes, tak? Niestety, Rephidalu nie ma na stanie, za co bardzo przeprasza, i oferuje, że za dopłatą może specjalnie sprowadzić w ciągu trzech dni...

Kristoff
Nie od dziś wiadomo, że cwaniak to i z Afryki do domu wróci. Wprawdzie ne wiesz, gdzie jest Afryka, ale żeby wrócić stamtąd trzeba być NAPRAWDĘ cwaniakiem. W każdym razie rozkładasz karton, na karton karciochy, i możemy lecieć z ludźmi w karola. Jeden petent... oj, chyba mamy problem. Omsknął ci się palec i wypadła czerwona. Na szczęście ćwok się nie połapał, więc tylko zgarnął ci kilka paracetamoli. Ale musisz bardziej uważać, bo inteligentniejsi mogą się zorientować. Ale następny! Ech, też klęska, następne trzy piguły poszły. Coś ci nie idzie. Ale z trzecim już pełen sukces! Zostawił za sobą garść części do Diesla. I jeszcze jeden! Uuu, ten koleś ma świra, zagrał o granat obronny... Piąty petent - i porażka, koleś zgarnął bandaż...

Samochód
- A tam, trochę się tego tu zamelinowało na czarną godzinę. Wiecie, jak jesteś właścicielem baru, to nie trzymasz najlepszych alkoholi na widoku, tylko jak widzisz kolesia przy kasie, który chce się schlać, to podchodzisz i tak mimochodem proponujesz jakieś lepsze trunki. Kłopot w tym, że niewielu było takich, co to by mieli kasiorę... Zaraz, moment! Przecież my możemy przehandlować ten syf na sprzęt! - Rich walnął się w łeb. Natychmiast zaczął obszukiwać samochód, zajrzał do silnika, do klimy, do defibrylatora, odkręcił kołpaki... W sumie z zakamarków auta wyciągnął 3 butelki sherry, pół litra brandy, fabrycznie omszały winiak owocowy i paczkę papierosów. - Wiecie, tam może być tego więcej, ale ja już nie pamiętam, gdzie dokładnie. Jak chcecie, możecie poszukać, ale możecie też iść to opchnąć... Zróbcie listę zakupów i niech ktoś idzie... Może Gedan?

Stan
Po kilku minutach targowania się wreszcie doszliście do porozumienia. Za buteleczkę chloroformu i pudełko pastylek musiałeś wysupłać ze zdobycznego P226 5 dziewiątek, ale teraz masz środki, na których ci zależało. Nagle coś cię tknęło, odwracasz się i zobaczyłeś podchodzącego Killiana. Zwinąłeś szybko świeżo kupione rzeczy i odszedłeś od straganu do samochodu, pozdrawiając go skinieniem głowy. Chyba cię nie przejrzał, ale mógł usłyszeć, o czym mówiłeś...
 
__________________
"When life gives you crap, make Crap Golems"
Tevery Best jest offline