Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2007, 14:48   #11
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
[Szczupły, wysoki jak na swój wiek dwunastolatek. Ma szczupłą, dość bladą twarz, niebieskie oczy, krótko obcięte, brązowe włosy. Na głowie ma czarną czapkę z daszkiem (ze srebrną gwiazdą i napisem "Big Star" w tym samym kolorze). Ubrany jest w czarne, lekko powycierane jeansy ze skórzanym paskiem, szary T-shirt z czarno-białym napisem "SkatingCity" na piersi; ciemnoszarą bluzę (zapinaną na zamek) z kieszeniami, ozdobioną małym napisem "Big Star" na lewej kieszonce (na wysokości serca). Na nogach ma czarno-białe "Pumy".
Na plecach ma granatowo-szary plecak "Campus", pod pachą - książkę oprawioną w skórę.]

Kuba spojrzał z uśmiechem na Alusię usiłującą napisać list do mam. Już miał jej powiedzieć, by darowała sobie próżny trud, gdy ujrzał, jak patyk i liść zamieniają się w przybory do pisania...
Przymrużył oczy, by nikt nie zobaczył malującego się w nich zdziwienia połączonego ze strachem.
Przełknął ślinę, czując, że coś trzyma go za gardło.
Odprowadził wzrokiem sowę, potem pokręcił głową.
- No, no - powiedział cicho.
"Całkiem jakbyśmy trafili do książki albo filmu" - pomyślał.
Uśmiechnął się do Alusi.
- Jesteś lepsza, niż sam Harry Potter. Wprost brak mi słów. Jestem pewien, że nawet profesor McGonagall byłaby z ciebie dumna.
Jeszcze raz się uśmiechnął.
- Ja bym nie wpadł na to, by wysłać coś sowią pocztą.
Nie zamierzał mówić ani Alusi, ani nikomu innemu, że sowa równie dobrze mogła zanieść list do kogoś całkiem innego. I że było to bardziej prawdopodobne...
Pochylił się nieco, by nie patrzeć za bardzo z góry na Alusię.
- A ja interesuję się tenisem stołowym i siatkówką - powiedział.
- I książkami - dodał, pokazując trzymaną pod pachą książkę.
"Chociaż zwykle wyglądają one nieco inaczej" - dodał w myślach.
Wyprostował się, a potem rozejrzał dokoła.
Nie patrzył na pozostałe dzieci.
Chciał zobaczyć, czy z tej polanki prowadzi jakakolwiek droga.
 
Kerm jest offline