Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2007, 18:07   #19
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba zdziwił się nieco, znajdując w kieszeni lusterko i grzebień. Jak sięgał pamięcią, takich przedmiotów ze sobą nie nosił. Jego krótkim włosom wystarczało przeczesanie dłonią...
"Lustereczko, powiedz przecie, kto jest..." - przemknęło mu przez głowę. - "Czy może puszczać zajączki? Dawać sygnały świetlne? Pokazać bazyliszkowi? A grzebień? Ostrzeżenie, że długo nie zobaczę fryzjera? Nauczyć się grać na grzebieniu? Pożyczyć Misi? A może - jak w bajce - rzucić... i wyrośnie las? Chociaż las akurat mamy pod ręką..."
Pokręcił głową i schował tajemnicze przedmioty do plecaka.

Gdy całą polanę zalało olśniewające światło, podobnie jak inne dzieci przymknął oczy. I, chociaż w dniu dzisiejszym zobaczył parę dziwnych rzeczy, to to, co zdarzyło się potem zdziwiło go niesłychanie.
"Przecież znam tę piosenkę" - pomyślał zaskoczony. - "A raczej - słyszałem, kiedyś..."
A potem zobaczył wróżkę... Świetlistą postać unoszącą się nad paprociami. promieniejącą ciepłem...
"Najprawdziwsza wróżka..." - pomyślał.
Wsłuchując się w słowa wróżki przyglądał się po kolei osobom, do których piękna pani kierowała swe słowa.
'Z pewnością Misia wolałaby zostać w tym lesie, choć to Ponura Kraina, a nie Kraina Bajek z happy endem... I trudno jej się dziwić... "
Na twarzach kolejnych osób malowała się radość, obawa, niepewność...
Gdy wróżka skierowała na niego wzrok, to - chociaż nigdy nie ściągał - poczuł się tak, jak przyłapany na odpisywaniu.
Nie da się ukryć, że pod niektórymi względami wróżka przypominała nauczycieli... Czy rodziców...
Chociaż rację miała...
Skinął głową na znak, że przyjmuje słowa wróżki do wiadomości. I że zrozumiał, czemu Los, czy też Duch Bajek, albo inne Fatum skierowało go do tej krainy.
Co do ulubionych przedmiotów, to łatwo było zgadnąć, że w przypadku Misi chodzi o owieczkę. Michaś z takim dziwnym wyrazem twarzy co chwila podnosił gogle do oczu, że można było się domyślić, że widzi przez nie co innego, niż reszta...
Ze zrozumieniem spojrzał na trzymaną pod pachą książkę i z trudem się powstrzymał, by nie zacząć szukać w niej odpowiedzi na różne pytania...
A zaraz potem zaczął żałować, że w plecaku nie ma śpiewnika... Bo chociaż piosenkę znał, to w żaden sposób nie mógł sobie przypomnieć dalszych zwrotek... A, jak stwierdziła wróżka, piosenka miała odegrać niebagatelną rolę w ich drodze do Babilonu... Do domu...

Odwrócił wzrok od wróżki i zaczął się zastanawiać się nad tym, jakie pytanie ma zadać. O co spytać, by ułatwić wszystkim drogę... Jak odróżnić dobrych od złych? W którą stronę się skierować, by trafić na kolejną osobę, znającą piosenkę? W jaki sposób wykorzystać przedmioty, które dziwnym trafem znalazły się w kieszeniach wszystkich?
Ale nie zdążył zadać żadnego pytania... Popatrzył z pewnym żalem na Alę i Piotra, a potem powiedział do wróżki.
- Zdaje się - rzekł, starając się, by jego głos brzmiał spokojnie - trzy pytania już padły.

Nie mówił nic więcej. Stał i wpatrywał się we wróżkę starając się zapamiętać jej wygląd i płynącą od niej dobroć.
Miał niejasne wrażenie, że nieprędko na swej drodze spotkają kogoś, kto będzie chciał im pomóc...
 
Kerm jest offline