Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 13:58   #2
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Kacper Liebmayer



Popatrzył w świńskie oczka łysego, znamionujące okrucieństwo i przeszedł go dreszcz. Choć sam się z czymś takim ( chwała Sigmarowi ) nie zetknął, słyszał wiele opowieści o sadystycznych komendantach w małych miasteczkach, czy wsiach. Potrafili zamknąć i zamęczyć niewinnego wędrowca, czy drobnego handlarza pod fałszywymi zarzutami, albo nawet i bez nich.

Ot tak.

Dla zabawy.

Świat parszywieje - pomyślał.

Kartka schowana w ręce paliła go żywym ogniem, daremnie starał się też uspokoić drżące dłonie. Poprawił na plecach nosidło z towarami, przygarbił (choć nie było to proste - był dość wysoki i dobrze zbudowany) i starał wyglądać jak najniepozorniej.
Na myśl o zatrzymaniu aż go mdliło - pomimo, że ubrany był w znoszoną ( ale dobrego gatunku ) koszulę, zwykły, skórzany kubrak i wełniane spodnie, tak popularne wśród podróżników, to w bucie miał ukryte ponad 20 koron zabranych jeszcze z domu Topferna. Nie byle jaki łup dla komendanta, czy jego pomocników.

Nie wiedział też, czy przypadkiem nie szukają go ludzie wysłani przez braci jego byłej kochanki Katarzyny, a nawet jego własna rodzina.

W każdym razie na zwiedzanie tutejszej ciemnicy nie miał najmniejszej ochoty.

Nie patrząc w oczy łysielcowi usunął się na bok i powłócząc nogami jak człek bardzo zmęczony i po długiej podróży powlekł się w stronę najbliższej karczmy. Musiał coś się napić i spokojnie pomyśleć, miasteczko było stanowcze za "wesołe" jak na jego gust.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 20-11-2007 o 14:06.
Arango jest offline