John5

- Wejść
Kapłan ostrożnie otworzył potężne dębowe drzwi i wszedł do pomieszczenia. Wnętrze było urządzone wygodnie ale skromnie.
W kominku wesoło płonął ogień rzucając ciepły blask na ściany, niedaleko okna stało masywne czarne biurko. Blat był czysty, nie było na nim żadnych papierów jak to zwykle miało miejsce. Kapłan dobrze wiedział gdzie teraz leżą, były w jego komnacie i czekały aż je przejrzy i podpisze. Cicho westchnął, choroba przełożonego znacznie zwiększyła liczbę jego obowiązków, tak że czasu nie starczało mu już nawet na to by porządnie się najeść a co dopiero mówić o śnie. W milczeniu spojrzał na starca, który leżał na łożu. Od trzech dni opat nie był w stanie ruszyć się ze swych komnat. I pomyśleć, że mieli zaledwie dwa tygodnie a może nawet mniej, kapłan pokręcił głową ze smutkiem. Opat był dla niego niczym prawdziwy ojciec i możliwość jego śmierci była dla niego bardziej niż bolesna. W końcu zebrał się w sobie i odezwał się.
- Zostałem wezwany.
- Tak. Mam dla ciebie zadanie. Jeszcze dziś udasz się wozem do miejskiego więzienia. Tam kapitan straży przekaże ci kilka osób, które przywieziesz w tajemnicy do klasztoru. Będą ogłuszeni więc nie będzie z nimi problemu. Zamkniesz wszystkich w jednej z pustych komnat i rano kiedy się obudzą wszystko wytłumaczysz. Do pomocy weźmiesz sobie dwóch akolitów.
Kapłan nawet nie starał się ukryć zdziwienia.
- Ale w jakim celu? Po co nam w klasztorze jacyś kryminaliści? Przecież możemy sobie poradzić sami, wspiera nas przecież sam Ulryk!
- Widać, że jeszcze niewiele wiesz o tym świecie. Myślisz, że sam Pan Zimy zstąpi z niebios by dopomóc nam w tak ważkiej sprawie? Nie. Sami musimy to rozwiązać. Ale nikt nie powinien widzieć jak mnisi chodzą po mieście i wypytują ludzi. To byłoby zbyt podejrzane a przecież ktoś musi go znaleźć. Prawda? O tym wszystkim nie może dowiedzieć się nikt niepowołany, rozumiesz? Nikt! Potrzebujemy kogoś spoza murów klasztoru a tacy jak oni będą dla nas najbardziej użyteczni. Nawet jeśli komuś o tym powiedzą to przecież nikt nie uwierzy rabusiom i złodziejom. Zresztą uwolnimy ich z więzienia a jeśli im się powiedzie to może nawet nagrodzimy? Tak to dobry pomysł, ludzie są pazerni na pieniądze. Teraz ruszaj nie mamy wiele czasu a kapitan nie będzie czekał w nieskończoność.
Kiedy młody człowiek zamknął już za sobą drzwi opat z westchnieniem opadł ciężko na poduszki i zapadł w niespokojny sen.

Witam na mojej pierwszej rekrutacji do sesji Warhammer 2ed na LI i zapraszam do zgłaszania się. A teraz garść szczegółów:

1. Rekrutacja trwa dopóki nie otrzymam co najmniej 4 KP, które mi sie spodobają.
2. Przewidywana ilość graczy 4-6.
3. Znajomość świata mile widziana ale nie obowiązkowa, jeśli napiszecie naprawdę dobrą historię to macie szansę się dostać.
4. Sesja dzieje się kilkanaście lat po najeździe chaosu więc sytuacja już się ustabilizowała.
5. Dopuszczam wszystkie profesje poza tymi korzystającymi z magii.
6. Tylko i wyłącznie ludzie.
7. Sesja to storytelling.
8 Uznaję wszystkie oficjalne dodatki do 2ed (napiszcie tylko z których korzystaliście)
9. Częstotliwość postów 1/48h ale to może ulec zmianie, zależy jak będzie najwygodniej graczom.
10. Historia waszych postaci powinna kończyć się w chwili kiedy lądują w więzieniu w miasteczku Hammerheim w Middenlad.
11. Gracie drugą profesją.

Wzór karty postaci:

Imię:
Profesja:
Miejsce urodzenia:
Wiek:
Wzrost :
Waga:
Wygląd:
Cechy charakteru:
Znak gwiezdny:
Bóstwo:
Wyposażenie:
Historia:


Wszelkie pytania proszę zgłaszać tutaj lub na PW.

 

__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej