Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2007, 19:44   #119
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
To, że już niedługo padnie rozkaz do wymarszu nie było niczym tajemniczym.
Wszyscy tego oczekiwali, niektórzy z wytchnieniem, inni z obawą.
Olga przysiadła na załomie skalnym tak, by nie nadwyrężać nogi.
Z plecaka wydobyła dwie nieco poniszczone, i poplamione mapy.
Rozłożyła tę mniejsza.
Mama kanałów....

Tak naprawdę znała je chyba na wylot, ale...wolała ją sobie przypomnieć.
Porównała dla pewności z mapą Warszawy...a może tego co z niej właśnie zostało...

Tak, tu jest zejście, najlepsza trasa..to będzie tu...tak by wyjść poza obręb starego miasta...

Chowała właśnie mapy, gdy podeszła do niej Basia z strzykawką w ręce.
- To na wzmocnienie przed przeprawą. Nie powinno boleć.
Sanitariuszka sprawnie wkłuła się w żyłę Olgi dokładnie dawkując lek.

Wiedziała, że jej miejsce będzie na przedzie, że to ona będzie prowadzić swych przyjaciół.
i że nie wolno jej ich zawieść.

Zrównała się z Wiernym.
-Poruczniku, ustaliłam trasę. Będziemy musieli iść dokładniewedług moich wskazówek.Zerknęła z uwagą na idącego obok chłopaka.
-I..mam prośbę, panie poruczniku...Gdy Wierny spojrzala na nią nieco zmęczonym wzrokiem rzekła:

-Głowa do góry...to moja prośba. Bo teraz się już musi nam udać. Bo jeśli nie nam, to komu?
Uśmiechnęła się do niego tak jak to tylko ona potrafiła. Nie wiedziała, czy to może działanie morfiny krążącej w jej żyłach, czy też może naprawdę uwierzyła w swe słowa, ale tak musiało być.
Musi się im udać.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline