- Spróbujemy... Nie mamy innego wyjścia, musimy spróbować... - westchnął, kątem oka szukając Basi i Junaka. On nawet przy lepszym zejściu do kanałów był skazany na śmierć... Nie miał wiele do myślenia, sprawa była pewna- mając do wyboru los oddziału i los Junaka decydował się na poświęcenie drugiego. I tak powinienem rzucić go gdzieś na gruz, w ogóle nie powinienem go kazać zabierać ze szpitala..., w myślach zdawał się tłumaczyć sam przed sobą... - Pewnie mało kto wie o tym zejściu... Musisz nas tam zaprowadzić.- jeszcze raz spojrzał na Olgę, a jego wzrok był tak odległy, tak nieobecny...- Ruszajmy. Nie możemy zostawać tu zbyt długo.- mruknął i wyruszył dalej, co rusz kładąc się na ziemi i powstając w kucki- by jak najprędzej przejść przez ten groźny odcinek...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie.
Ostatnio edytowane przez Kutak : 25-11-2007 o 19:52.
|