Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2007, 20:55   #198
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Ragnaak słysząc swoje imię jeszcze bardziej się wyprostował, a jego wyraz twarzy mówił, że najchętniej komuś by walnął parę razy po gębie i co nieco uszkodził.
Karabin, który dzierżył w ręku delikatnie uniósł celując w stronę właściciela owego sklepu.
Nie miałby wyrzutów gdyby musiał zabić sklepikarza. Bo niby czym miał się przysłużyć ludzkości? Niby jak miała by się ludzkość podnieść z popiołów? Przez wyzyskiwaczy? Na pewno nie.

„Ragnarok” póki co nie odzywał się. Wolał robić złą minę oraz „puszyć się jak dobrze umięśniony goryl” niż nawijać bez widocznego skutku. Mógł podejść do gościa i po prostu chwycić za gardło i zastraszyć, ale póki co wolał „pokojowe rozwiązanie”.

Zrobił w milczeniu tylko dwa kroki w stronę Terrego. Wierzył, że siła, która drzemie w Gedanie poradzi sobie z tym problemem, a w razie problemów był gotowy ruszyć do akcji.

Jak mówi złota zasada … najpierw pomyśl, pogadaj, a jak to już nie skutkuje to pomyśl jeszcze raz czy nie będziesz miał bardziej przerąbane i nie będzie więcej problemów niż to wszystko warte. Jeśli wyjdzie ci odpowiedź, że warto to działaj szybko i bez wyrzutów.

Czekał na rozwój wydarzeń, reakcję sklepikarza oraz swoich towarzyszy. Czekał na odpowiedni moment – jeśli takowy nastąpi – jednocześnie lustrując „teren”
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!

Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 22-11-2007 o 20:58.
Ragnaak jest offline