Wątek: Dzień Wyroku
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2007, 00:31   #1
Ra6nar
 
Ra6nar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ra6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znany
Dzień Wyroku

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Wiem, że długo mnie tutaj nie było i wiem, że miałem już nie wracać ale magia tego miejsca w sieci ( a raczej magia kilku ludzi, do których w jakiś sposób się... nawet chyba przywiązałem ) kazała mi wrócić. Nie jestem z tych, którzy owijają w bawełnę więc powiem wprost, że wróciłem tutaj głównie ze względu na takie osoby jak qaz, Gettor czy Mark Silwilin
Rozumiem, że zakładając nową rekrutację mogę po swoich dotychczasowych wyczynach wzbudzać nutkę niekontrolowanej radości, lub mówiąc ściślej dziki wybuch spazmatycznych drgań ust i okolic gębowych zwany często śmiechem.

Tak czy inaczej zakładam rekrutację do kolejnej sesji...tadam

No więc, potrzeba mi około pięciu graczy, ale sześciu też będzie okej,
sesja rozgrywana będzie w czasach drugiej wojny światowej, dokładniej - gracze będą mieli okazję wcielenia się w żołnierzy U.S army biorących udział w otwieraniu drugiego frontu - w europie zachodniej. Jeśli chodzi o wymogi dotyczące pisania postów to powiedzmy niech będzie to przynajmniej post na 48 h. Karty postaci formatu następującego..

Imię (oraz nazwisko jeśli ktoś chce)
wykonywany przed wojną zawód
postura (dla zachowania jedności 'formatu' dajmy do wyboru: szczupły, wysportowany, potężny) - Szczupły - wiadomo, wysportowany - wiadomo, potężny - cóż...mężczyzna, który po prostu urodził się z właściwością do szybkiego nabierania masy, nie jest to człowiek otyły, ale przekracza masą takiego, którego można nazwać wysportowanym.
psychiczny zarys postaci - nastawienie do wojny, stosunek do wroga, do rodziny, do życia /optymista/pesymista/realista oraz to co jeszcze przyjdzie Wam do głowy
fizyczny zarys postaci - wiadomo, wygląd zewnętrzny

...proszę wysyłać mi na PW.

Sposób prowadzenia sesji to story telling ze szczególnym braniem pod uwagę czynnika losowego, a ponieważ tematem sesji jest wojna, to w myśl prawidła 'War's hell' można paść na każdym kroku, nie koniecznie zapisując się przy tym na kartach historii, czy też okrywając się wieczną chwałą. Proszę nie mieć pretensji, że postać zginęła bezpowrotnie od 'zabłąkanej' kuli w głowę, dlatego, że nie schyliła się przy ziemi podczas ostrzału. Ta sesja nie będzie nastawiona na naciąganie zasad i trzymanie bohaterów przy życiu za wszelką cenę. Tutaj jesteście na wojnie, moi panowie. To w Waszej gestii - nie mojej - leży przetrwanie tego piekła i szczęśliwy powrót do domu.

Wprowadzenie

Stalowe prycze przestały być niewygodne po dwóch nocach, to czy pod głową leży coś miękkiego czy nie, nie ma już znaczenia. Zwłaszcza, że wielu z Was i tak nie spało tej nocy. To właśnie jutro rozpocząć ma się desant i to właśnie Wy zostaniecie rzuceni w to piekło na pierwszy ogień. Na okręcie panowało poruszenie. Wasi towarzysze w większości dyskutowali na różnorakie tematy, niektórzy grali w karty tak jak szeregowi Tayler i Burns, Inni kartkowali stare 'świerszczyki', Wy zaś myśleliście...o życiu...o śmierci...o ich sensie. Ktoś wyciągnął nagle litr whisky spod pryczy
- Do diabła, Steve, skąd to masz? - rozległ się za chwilę okrzyk zdumienia.
Posiadacz wybornego trunku rozsiadł się na swojej pryczy z szerokim uśmiechem na twarzy i trzymając w obu dłoniach butelkę chciał cwaniackim tonem podjąć coś o tym w jaki sposób udało mu się to nabyć, ale za chwilę podbiegł do niego jakiś szeregowy i wyrwał mu whisky tak szybko, że nim tamten się zorientował, rabuś już otwierał butelkę i brał pierwszy łyk. Wiadomo co było potem, butelka wędrowała z ręki do ręki a skorzystali z jej zawartości nieliczni. Żadnemu z Was nie było to dane ale też niespecjalnie się do tego kwapiliście. Nie w głowie Wam teraz popijawa, kiedy w głowach krążą myśli o tym, że jutro możecie być martwi...
 
Ra6nar jest offline