Wątek: Albion 1945
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2007, 22:20   #9
Geisha
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Ewa zastanowiła się nad artykułem... Kilka rzeczy bardzo ją zaniepokoiło...
Zmiany. jakie zmiany? Czy Walter o nich wie? czy aby nie pokrzyżują one ich planów? Miała nadzieję, że wie, cała nadzieja w jego informatorach. Eva przygryzła wargę w zamyśleniu. Niespodzianka dla genialnego wodza. Ukochanego Adolfa. Jaka? czy jej ojciec też nad nią pracował? Nad nowa bronią pozwalającą zawładnąć światem? Ojciec był pacyfistą, a ta "niespodzianka" musi być naprawdę wielka. I jakoś w ogóle nie chciało jej sie wierzyć, ze to ma być niespodzianka. Hitler nie wiedziałby o czymś? Z jego manią prześladowczą, z jego szpiegami? Raczej tandetny chwyt reklamowy dla jego wielbicieli... Ewa skrzywiła się z niesmakiem. Na pewno to chwyt. Co nie zmienia faktu, że jeśli w tamtych okolicach pracują nad jakąś naprawdę silną bronią, to trzeba działać szybko. Co to może być? Bomba o niezwykłej sile? jakiś super czołg nie do zatrzymania? Wyrzutnia rakiet? Myśl o bombie wywołała u ewy nieprzyjemny dreszcz. Jej Ojciec na pewno nie chciał by tego. Poczuła jeszcze większe przekonanie, że trzeba temu zapobiec. Wszelkimi siłami, nawet za cenę życia. chociaż to niezbyt sie jej podobało...
Werner Magnus Maximilian Freiherr von Braun. Ewa bezgłośnie wypowiedziała to nazwisko. czołowy... szycha. będzie trudno przebić się do niego. O ile w ogóle również na tym miało by polegać jej zadanie. Ewa miała nadzieję, ze nie na tym, bo "czołowy uczony" mógłby z łatwością wyczuć, ze nie jest specjalistką od teorii cieczy. jednak, mimo wszystko, Ewa podjęła decyzję. Jedzie...
zwinęła gazetę pod pachę. "Mam nadzieję, ze z Rosomakiem wszystko w porządku..." pomyślała. Rosomak nie był łatwym przeciwnikiem. Wzięła głęboki oddech...
"Z Francji, sieroto, z Francji..."
Weszła do sklepu uśmiechając się do zdziwionego nieco jej widokiem sprzedawcy. Na szczęście w sklepie nie było innych klientów.
"Są suszone śliwki z Francji?" - zapytała niewinnie.
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...
Geisha jest offline