Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2007, 20:35   #3
Yourek
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Jondhen podniósł się, opierając łokcie na piasku. Nie pamiętał niczego poza tym, że wypadł za burtę podczas sztormu. Pierwszy raz doświadczał czegoś takiego i potęga, jaką reprezentował sobą żywioł, zaintrygowała go. Teraz żałował, że nie uciekł do ładowni. Chwile potem zdał sobie sprawę, ze może własnie to go uratowało. W każdym razie żył.
Był średniego wzrostu, chudym, zupełnie łysym człowiekiem o bladej cerze i czarnych brwiach. Odruchowo sprawdził, czy w jego lewym uchu nadal tkwi kolczyk - niebieski kamień. Ubrany nietuzinkowo. Brązowa, skórzana kamizelka, pod którą jest ciemnoczerwona, nieco pobrudzona już koszula. Czarne spodnie są raczej obcisłe, niekrępujące ruchów. Po bokach, przy udach widać pochwy, w których są sztylety Przy pasie zawsze jest co najmniej jeden woreczek z prochem. Po bokach dwa umieszczone w pokrowcach, srebrne rewolwery. Jednak największe wrażenie robi srebrna, o zdobionej ornamentami drewnianej kolbie, jednolufowa strzelba. Idealna do strzałów na dalszą odległość.
Wstał, otrzepał się z piasku i począł się rozglądać. Ilu przeżyło? Gdzie w ogóle wylądowali? Początek zapowiadał się nieciekawie i Jondhen zaczynał żałować, że wsiadł na statek.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline