Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2007, 21:54   #6
Hawaii
 
Reputacja: 1 Hawaii ma wyłączoną reputację
Przebudził się... Chwycił za głowę... Szybko rozejrzał... Wstał, zdecydowanym ruchem chwycił za rękojeść topora uwieszonego przy pasie, jednak nie wyciągnął broni, drugą skierował w stronę pleców gdzie uwieszona była duża, okrągła, drewniana tarcza z dwoma niewielkimi wycięciami naprzeciw siebie w kształcie liter U, idealne by bez problemy zasłaniając się tarczą móc atakować włócznią. Słuchając słów kobiety ostrożnie rozejrzał się po osobach uwięziony wraz z nim w tej niedoli. Słuchał w skupieniu nie przerywając, po czym pomyślał dlaczego ja? gdzie jestem? czyżby coś mi uciekła? Zabić? Poczekam... Wycofał ręce, poprawił łuk przewieszony przez ramie i ruszył...

Zbliżył się do Karrisa widząc magiczne sztuczki, które tak zręcznie mu wychodziły. Ucieszył się że ktoś poniekąd podziela jego zdanie, jednak szybko odpowiedział w jego kierunku:
- Nie znasz potęgi pięknych kobiet mówiąc takie dyrdymały - po czym uśmiechnął się przyjacielsko na znak drobnego żartu - Podzielam twoje zdanie, trzymajmy się razem, ale żadnych nakazów, nie na darmo nosze ten topór.
 
Hawaii jest offline