Kuba popatrzył w ślad za znikającym wilkiem, a potem otrząsnął się, usiłując zrzucić z siebie cały strach.
- Łże! - powiedział, jednym słowem komentując wypowiedź Wielkiego, Złego Wilka. - Tu pisze - pokazał wszystkim swoją książkę - że nie wolno mu wierzyć. - Jedyne, co nie skłamał, to stwierdzenie, że nie wszystko co ładnie wygląda jest dobre. No i może o tych trzech świnkach powiedział prawdę. To znaczy, że trafimy do nich idąc tą ścieżką. A jeśli to jak taka dziwaczna Kraina Baśni, to równie dobrze świnki mogą zakładać pułapki na wilki...
O tym, że w taką pułapkę dzieci też mogą trafić nie powiedział. Miał wrażenie, że tego nie trzeba nikomu uzmysławiać. Może z wyjątkiem Alusi...
- Wilkołaki - mówił dalej, dzieląc się wiedzą wziętą z 'Poradnika' - nienawidzą srebra i nie lubią słońca. Kochają wieprzowinę, ale, jak sądzę, nami też żaden z nich nie pogardzi. A ten - wskazał kierunek, w jakim zniknął Wielki, Zły Wilk - jest najgorszy ze wszystkich.
Spojrzał na towarzyszy wędrówki i rzekł bezradnie rozkładając ręce:
- Nie mam pojęcia, czemu nas nie zjadł. Albo ktoś mu zabronił, albo ma w stosunku nas jakieś plany i chce nas wykorzystać do realizacji jakiegoś swego paskudnego uczynku...
- Ale bez względu na wszystko i tak musimy iść tą drogą, jako że innej nie ma...
Otworzył 'Poradnik Młodego Skauta' i zaczął szukać informacji o Trzech Świnkach. |