Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2007, 17:50   #137
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Świst niemieckich kul nie dawał szansy na odwrócenie głowy, a co dopiero oglądanie się za resztą plutonu. Skulony, cały czas prowadził ogień osłaniający drużynę. Zmiana pozycji i parę kroków w tył, byle bliżej do tego zasranego kanału. Widok powalonych się szkopskich ciał wcale nie sprawiał mu satysfakcji. To była pierdolona zabawa w ciuciubabkę. I znów drapiący gruz przyklejał się do spoconych przedramion. Parę kroków w tył i karabin znów powędrował do policzka.

Raz dwa trzy...

Jakieś postacie zamajaczyły mu na granicy widoczności oka, wcale się nie spieszyły. Wciągnęli już tego Junaka? Jeśli nie to już raczej tego nie zrobią. Malkontenci giną na tej wojnie. To jest Starówka, tu się nie pęka.

-Przecież kurwa nie mamy czasu!
- wysyczał przez zęby sam do siebie.

Już był przy samym kanale. Wydawało się że Szkopy są wszędzie. Tak pewnie czuje się stadko owieczek, słysząc wycie wilka. Owieczki nie mają Browninga. Rzucił by w Niemców swój ulubiony erkaem, gdyby zabrakło kul, byle by dostać się do tego zasranego, małego włazu. Przetoczył się i przydusił cyngiel.

...Baba Jaga patrzy! Kurwa!

Z otworu wyzierała najczarniejsza otchłań.
Chmura patrzył w otchłań.
Co za smród!
 

Ostatnio edytowane przez Angrod : 04-12-2007 o 17:52.
Angrod jest offline