Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2007, 22:22   #1
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Wilkołak.

Z czym graczom WoD-a zazwyczaj kojarzy się to słowo?
Najczęściej z przysłowiową ‘maszyną do zabijania’- 3 metry wzrostu, kły, pazury, szał, prawdziwe obrażenia itp.

A co z ludzką częścią owego wilkołaka, bo nie oszukujmy się ¾ ludzi gra homidami bo to łatwiejsze, a też spora liczba mg nie lubi lupusów w drużynie, a metysem…metysem nie każdy chce/potrafi grać.

Do czego zmierzam?
Do tego, że najczęściej kreowane postacie wilkołaków to istoty zupełnie oderwane od rzeczywistego świata.
Utrzymują się nie wiedzieć z czego, mieszkają Gaja wie gdzie, nie mają rodziny/przyjaciół/znajomych prócz innych Garou, a ich całe życie to walka.

Czy to wam czegoś nie przypomina?
Np. własnej postaci?
Czy taka postać miała by realne możliwości życia w świecie będącym bądź co bądź nieco skrzywionym zwierciadłem naszego własnego?
Gdzie bez pieniędzy żyje się naprawdę trudno, bez dachu nad głową też.
A ile może być tych cudownych komun w jakich Garou się tak wspaniale żyje ze sobą nawzajem?

Bo ilość owych miejsc z jaką spotykałam się na różnych sesjach u różnych mg prowadzi tylko do jednego wniosku- takiego że owe Garou u owych mg musiały być pozbawione instynktu przetrwania.
Bo wielkie zbiorowisko zwiększa szansę odkrycia kim są jego uczestnicy- zwąchania tego przez Czarne Spirale/Pentex/Wampiry/Technokracje/proszę wpisać dowolnego innego wroga.

Już słyszę te głosy- a co z lupusami?
Lupusy Lupusami, ale zastanówcie się, ile czasu ktoś urodzony jako człowiek, przez kilkanaście lat żyjący jak człowiek wytrzyma w wilczej formie?
Nie umiejąc tak naprawdę przeżyć w lesie?

Ja staram się skupić na homidach.
Właśnie zawsze nurtowała mnie kwestia, ile z tych kilkunastu lat przed pierwszą przemianą wpływa na psychikę Garou.
Bo z punktu widzenia teorii wychowania czy też socjologii te właśnie lata kształtują to kim jest się później.

Co z marzeniami, pragnieniami, tęsknotami Garou?
Są ich pozbawieni?
Są nakierowani totalnie na walkę?
Nie, ale ¾ graczy tak to przyjmuje bo jest to łatwe.
Nie trzeba myśleć nad psychologią postaci wystarczy iść i zabijać.
W imię Gai oczywiście.

Dla mnie najbardziej w Wilkołaku bolesne było to, że są one tak naprawdę skazane na uczuciową samotność.
Czemu?

Bo ludzie z jakimi wiążą się Garou prędzej czy później wyczuwają w nich ową ‘bestię’ jakiej podskórnie śmiertelnie się boją.
Jest to gorzka pozostałość po Impergium , może nawet bardziej bolesna niż Delirium, bo atakująca z ukrycia….
Związki z innymi Garou są zakazane pierwszym prawem litanii.
Niby zostają inni nadnaturalni mieszkańcy Świata Mroku, ale tu pojawia się kwestia, że z większością tych ‘innych’ Garou są na zazwyczaj nieprzyjaznej, jeśli nie wrogiej ścieżce

Bo ludzie z jakimi wiążą się Garou prędzej czy później wyczuwają w nich ową ‘bestię’ jakiej podskórnie śmiertelnie się boją.
Jest to gorzka pozostałość po Impergium , może nawet bardziej bolesna niż Delirium, bo atakująca z ukrycia….
Związki z innymi Garou są zakazane pierwszym prawem litanii.
Niby zostają inni nadnaturalni mieszkańcy Świata Mroku, ale tu pojawia się kwestia, że z większością tych ‘innych’ Garou są na zazwyczaj nieprzyjaznej, jeśli nie wrogiej ścieżce…

A co z normalnym życiem?
Bo za tym tez każdy tęskni.
Z domem do jakiego można wracać, za pewną stabilizacją jakiej chęć dopada z czasem prawie każdego.
Bo nie tylko chlebem, w tym przypadku wojną, człowiek/Garou żyje.

Czy w młodych Garou ciągłe powinności nie będą rodzić chęci buntu?
Chęci życia własnym życiem, tego by mieć przyjaciół jakich się chce, by móc dokonywać własnych wyborów…

Może zastanawiacie się o co mi u diabła może chodzić?
Głównie o to by czasem spojrzeć na Wilkołaka nie tylko jako na system nastawiony głownie na wyżynkę, a na Garou jako li tylko maszyny do zabijania.

Bo Wilkołak jest głównie systemem o istotach rozdartych pomiędzy walką w sprawie Gai, w sprawie swego istnienia a chęcią normalnego życia, czy to jako człowiek, czy jako wilk…

A może macie w tej kwestii inne zdanie?
Uważacie, że całe to pisanie o psychologii jest funta kłaków warte, że tu chodzi o coś innego?
Zapraszam serdecznie do dyskusji.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay

Ostatnio edytowane przez Mira : 05-12-2007 o 22:58.
Lhianann jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem