Zając wcale nie rozumiał
o co chodzi koziołkowi
on domyślać się nie umiał,
„…cóż ten kozioł postanowił?...”
Jacy goście? Misja jaka?
Gdzie ma borsuk stąd wyruszyć?
Czego chcą znów od szaraka? -
łapką przykrył długie uszy…
Zając nie mógł nic zrozumieć -
po co szukać im człowieka?
Przecież człowiek tyle umie
i stąd wcale nie ucieka…
Gdzieżby poszedł stąd i po co,
przecież tutaj jego domek
zawsze wraca, choćby nocą
rano zaś przynosi słomę.
Siedział cicho zając nadal
bojąc nawet się oddychać;
niechby borsuk znowu gadał!
Na złość jakby – trwała cisza…