Crossoverowi mówimy stanowcze: No wiesz, ale tak trochę nie ten tego... sam rozmiesz... no sorry no...
Cóż, ja za crossoverem nie przepadam z jednego jedynego powodu, którego można się pozbyć kiedy MG po prostu zna się na rzeczy i wie jak się do tego zabrać. A w czym konkretnie problem? A no w tym że kilkuosobowa banda biegająca po ścianach, zamieniająca się w wilki, ziejąca ogniem i-co-to-tam-jeszcze-nie-przyjdzie-do-głowy kojarzy mi się raczej z fantasyczną czwórką czy innym Marvelem, a nie z WoD-em jako takim. Nadnaturali jest na tyle mało, że o ile ze swojakami tworzą takie małe społeczności, o tyle znajomości z innymi wynaturzeniami wydają się mocno naciągane. Z drugiej jednak strony... Z dobrym MG... jak dla mnie same plusy.
A co się tyczy nWoD-owego przystosowania do crossoveru... nie stwierdziłem, chociaż od razu przyznam że nie mam bladego pojęcia na czym takie przystosowanie w stosunku do poprzedniej wersji miałoby polegać.
__________________ I like rusty spooonsss... I like to touch them... I like it when the red water comes out... |