Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2007, 15:30   #9
Tokokamre
 
Reputacja: 1 Tokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnieTokokamre jest jak niezastąpione światło przewodnie
Adam
Polska, Poznań, Przed barem ‘U Henryka’

Po „powiadomieniu” policji wybiegłeś z baru. Na twój widok jeden z mężczyzn rzucił się do ucieczki, zaś drugi wyciągnął z kieszeni nóż i zaczął iść w twoją stronę. Wziął zamach, ale udało ci się uniknąć cięcia – niestety zostałeś przyparty do muru i jedynym wyjściem wydaje się próba walki. Na szczęście gość nie jest zbyt wprawny w posługiwaniu się nożem, więc nie powinieneś mieć większych problemów z odebraniem mu go.

Devon
USA, Detroit, dom Dixów

Wściekły rzuciłeś się w stronę faceta z bronią. Nie udało ci się złapać go za rękę, ale na szczęście wyjątkowo bolesny kopniak w zranioną nogę nie tylko powalił go na podłogę, ale też zamroczył. Bez wahania wziąłeś jego broń i wycelowałeś w głowę. Gdy tylko zorientował się co się dzieje, wrzasnął ze strachu.
- Nie zabijaj mnie! – wydarł się, rzucając ci się pod nogi. Żałosne ścierwo…


Thomas, Kate
USA, Nowy Jork, restauracja ‘Betts Dinner’

W chwili gdy skończyliście ‘rozmowę’ do restauracji wkroczył – inaczej się tego określić nie da – mężczyzna w śnieżnobiałym garniturze. Rozejrzał się po obecnych, po czym z uśmiechem zbliżył się do was.
- Dzień dobry. Nazywam się Hernest Killby i jestem… detektywem, właśnie. Z zaufanych źródeł wiem, że macie coś wspólnego z morderstwem, do jakiego tutaj doszło. Dlatego zadam wam kilka pytań… pozwolicie? – zapytał, wskazując na stolik z dala od tłumu. Dawid wytrzeszczył oczy.
- Ch-chyba nie mówi pan o NAS? Ja i mój znajomy jesteśmy tu od niedawna i…
- …i jesteście podejrzani. Idziemy tam. – Killby zmienił ton głosu na stanowczy.
- To absurd! – wykrzyknął Dawid, wyraźnie wściekły na detektywa. Chciał jeszcze coś dodać, ale powstrzymało go lekkie uderzenie w ramię. Detektyw mruknął coś pod nosem, po czym udał się w stronę stolika. Najwyraźniej nie macie wyboru…

Karol
???,???

- Świetnie, wszystko zgadza się z naszymi danymi. Skoro pana tożsamość została potwierdzona, możemy przejść do fazy drugiej. – powiedział właściciel głosu, wyraźnie zadowolony. Przez chwilę nic się nie działo, po czym fragment lustra opuścił się z sykiem, pozwalając ci na opuszczenie pokoju.
- Tędy proszę, panie Kryszałowicz. – oznajmił. Ty jednak nie ruszyłeś się z miejsca.
- A moje pytania? Chcę wiedzieć, gdzie jestem!
- Wszystkiego dowie się pan po przejściu przez ten tunel… wszystkiego i jeszcze więcej. – nie wiesz dlaczego, ale to zdanie przyprawiło cię o dreszcze. Przez chwilę wahałeś się, jednak przeszedłeś przez otwór, a potem przez dość długi tunel. W końcu znalazłeś się w kolejnym jasnym pomieszczeniu – tym razem ze stołem i 2 krzesłami. Na jednym z nich siedział odziany w fartuch starszy mężczyzna, którego oczy zasłaniały ciemne okulary.
- Proszę usiąść. – powiedział. Gdy wykonałeś jego polecenie, blat stołu rozsunął się, zaś z jego wnętrza wysunęła się czarna skrzynka. Po chwili stał przed tobą komputer. Spojrzałeś pytająco na mężczyznę, ten zaś uśmiechnął się.
- Czas na demonstrację. Ma pan 2 godziny na włamanie się do któregokolwiek z naszych licznych serwerów – tu podsunął ci kartkę z informacjami o nich – i zdobycie zakodowanego hasła, które pozwoli otworzyć kolejne drzwi. Dla takiego eksperta nie powinien być to problem…
 
Tokokamre jest offline