Szli więc w pole przez jarzyny,
A nuż może, o tej porze,
Z niewiadomej im przyczyny,
Człowiek ziemię sobie orze?
Zawsze dobrze jest gdzieś zacząć,
Bo gdy inni siedzą w pracy,
Rad by obiboków wykląć,
Zmęczeni bywają tacy.
Pole dziwnie wyglądało,
Coś na kształt sporego bagna,
W każdym razie tu zalało
i powstała breja ładna.
Dosyć pusto. Nic na wschodzie,
(tylko w wodzie wół się nurze,)
Żywej duszy na zachodzie,
Ha! Jest tam ktoś na górze.
Skrzydła głośny furkot tworzą
właśnie kończą szybowanie.
Wszystkie żaby już się trwożą.
Bocian szedł na polowanie
Zastygł wnet na jednej nodze.
Nasłuchuje już kumkania.
Może warto, tak po drodze,
Zaciągnąć od niego zdania.