Do waszego stolika podszedł Jarny, karczmarz. W dłoniach trzymał trzy talerze z parującym jeszcze jedzeniem. Postawił przed każdym talerz. Jedzenie wyglądało na całkiem smaczne, tak więc od razu przystąpiliście do konsumpcji. Po chwili przyszedł znowu niosąc dwa kufle pieniącego się piwa i kieliszek krwistoczerownego napoju, który postawił przed Elranem.
-To wiśniówka, w tym roku wyszła mi wyjątkowo dobra. Jako zapłatę, od każdego z panów proszę o dwie sztuki srebra.
Po uiszczeniu należności karczmarz znów się odezwał :
-Przypadkowo usłyszałem waszą rozmowę na temat podróży do Procambur. Radziłbym wam jednak uważać, drogi teraz nie są zbytnio bezpieczne. Od trzech od strony Procambur nie przychodzą żadni podróżni. O tej porze roku niema ich zbyt wiele, ale jednak jacyś powinni być. Chodzą słuchy - ściszył głos- że chodzi o gobliny. Te małe zielonoskóre skurwiele sprawiają ostatnio spore kłopoty... - znów odezwał się normalnym głosem - Ale na razie bawcie się i radujcie. Jeżeli chcecie możecie wynając posłanie we wspólnej sali, lub prywatny na górze. |