Nareszcie!!! No nareszcie chwila wytchnienia.
Żekłem i siadłem przy jednym ze stołów, a nastempnie zwruciłem się do kelnerki. Przynieś coś do jedzenia, a do tego trunek jakiś. Cza zieść coś bo o pustym żołądku to wiele nie zrobimy, co najwyżej z głodu poumieramy.
Pasuje się jeszcze dziś o prace popytać, ale to przy okazj. Mam nadzieje że nie spiją się za bardzo, mogli by awanture zacząć i kłopoty byśmy mieli. |