Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2008, 21:02   #5
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Metellus Akvila na odprawę z garnizonu dostał zielone ubranie, co dość śmiesznie wyglądało przy czerwonym płaszczu. Dotarł do obozu i tam z miejsca przydzielono mu grupę 13. Kilka dni zabawił wśród nowych towarzyszy. Śmiech go rozpierał na widok grubego Sama. Co on tu robił, tego nie umiał sobie wyjaśnić Metellus. Młotek był ponurakiem, ale to mu nie przeszkadzało, w końcu nie każdy umie się śmiać z zbliżającej się śmierci. Natomiast co do Amillay… dziękował niebiosom za tak cenny dar. Dzieweczek miejskich nigdy dość, a tu w arami szukać jakiejś to jak szukanie igły w stogu siania. Na jego szczęście bogowie nie zapomnieli o jego potrzebach i mu jedną do oddziału zesłali. Do tego niby parała się magią czy innymi mało użytecznymi sztukami… chodź kto wie, może taka dziecina w łożu potrafiła więcej niż niejedna grzeszna, miejska duszyczka. Akvila wiedział, że sobie jej nie przepuści.
Przyszła pora na rozdanie broni. Dostał mu się zielony płaszcz, który teraz bynajmniej pasował kolorystycznie do reszty ubrania. Zal mu było purpurowego, grubego płaszcza, w którym niejedną mroźną noc przetrwał. Zwinął w rulon i oddał jaszczurowi od uzbrojenia. Miecz chodź nie był nadzwyczajny, dał się prowadzić w śmiertelnym tańcu jak ramię zagrało. Gdy Akvila zobaczył tarcze wybuchnął gromkim śmiechem.
- Widzicie to – podniósł tarczę do góry by każdy zobaczył o czym mówi – no to panowie mamy w co rzucać nożami. Mniejszego celu to my chyba tu już nie znajdziemy… chyba, że dorwiemy jakiego krasnoluda – zadrwił już ciszej, tak, że go tylko najbliżsi sąsiedzi usłyszeli. Łuk i cała reszta spodobały mu się już bardziej.
Gdy wydano mu broń zbliżył się do ogniska.
Młotek zagadnął :
-Moja pierwsza bitwa mało nie skończyła się śmiercią więc się nie cieszcie za bardzo.
-Jam jest Oin syn Grunda z dziada Ulthera XIV z klanu Drakan! Nie było jeszcze takiego co by mi dorównał…chyba, że są w większej liczbie
.- "i nie są wyżsi” dorzucił Metellus w myślach - Zaprawdę powiadam wam, nie ma lepszego wojownika niż Krasnolud! Tylko krasnolud potrafi psia jucha, tak uderzyć komuś w łepetynę, że aż żołądek dupą wychodzi. Gdy z wojny wrócicie do domów, żony stojąc w progu, jako zwycięzców was witać będą! Poległych na tarczach wzniesiecie i bohaterami okrzykniecie. Śmierci się nie lękajcie, to ona srać w pory będzie. Tylko nas zobaczy na polu bitwy.- odparł na to krasnolud.
Krasnolud podszedł do drzewa i rzucił swoje rzeczy załadowane w plecak wojskowy na ziemię. Popatrzył w krzaki.
-Dobrze, że schowałem swój topór w krzaki. Czułem, że ten parszywy jaszczur coś knuje. Jak mnie dupa swędzi, to znaczy, że coś się święci…albo się nie umyłem.-
- Mam wrażenie, że to drugie. – cicho odparł do swojego kompana Sama.
Czarnowłosy Metellus spojrzał na piszącego coś żołnierza.
- Ej dziecino, już się stęskniłeś za mamusią, że listy piszesz? A może to do panienki? Akvila podszedł od tyłu i zajrzał przez ramię żołnierzowi, udał, że czyta – Droga Elżbieto! – spojrzał po kompanach z rozbawieniem – Mam nadzieję, że gdy to czytasz, jeszcze żyję, a moje dupsko przez ludzi imperium w czystości pozostawione jest.żołnierz chciał zaprotestować, jakoby czegoś takiego nie napisał, ale Akvila ciągnął dalej – Również mam nadzieję, ze i twoje takie pozostało. Wiem jak patrzyłaś na Akvile, rozumiem, że jego sława często jest wyprzedzana przez czyn w !tych! sprawach.Metellus zaakcentował słowo i pokazał kilka sprośnych ruchów – Zresztą nie gniewam się… moja matka zwierzyła mi się przed wyjazdem, że to szatan, któremu się nikt nie oprze.Akvila wyprostował się i zrobił grzeszną minę.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 21-01-2008 o 23:32.
sante jest offline