Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2008, 10:49   #1
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Bissel - opis krainy GH

Kochani moi. Będę tu wklejał kolejne teksty pozwalające zainteresowanym na poznanie bliżej tej krainy. Proszę zatem o nie pisanie w tym dziale, by zachać jego przejrzystość. Dla ogólnej korzyści.


Rzut okiem na ostatnie dwie dekady...

Pamiętasz Bissel sprzed Krucjaty miły mój bracie? Chcesz wiedzieć jak wygląda teraz, kiedy znów doń zawitałeś? Cóż, rzeknę Ci, żeś zbłądził. Nie trza było uciekać, bo kraj nasz potrzebował przez tych piętnaście roków silnych i pracowitych rąk. O tym jednak co działo się w tych czasach, opowiem Ci chętnie. Jam tu był i nie żałuję, że na własne oczy to wszystko widzieć mogłem.

Pocznijmy od chwil, kiedy na Ainorski tron książęcy wkroczył znany nam z wiktorii pod Północnym Portem wódz Krucjaty Lord Tristan de Marque. Opromieniony chwałą zwycięzcy, szanowany jednak o dziwo przez pokonanych, miał jednak nie mało przeciwników w swej krainie. Wszak możnym Ainoru nie w smak było, że obcy zasiada na Książęcym ich tronie, że zezwala na osadnictwo chłopstwu, które szło do Ainoru pod sztandarem Niezwyciężonego, że... Wiele było doń zastrzeżeń, lecz wnet okazało się, jak wiele z nich było pochopnych i na wyrost. Niemal z marszu zaludnił on wyludnione ziemie ainorskie napływowym osadnikiem z Veluny i Thornwardu. Nadawszy za zasługi w polu część ziem własnych i niektóre opuszczone po wojennych zawieruchach stolce, wnet stworzył przeciwwagę dla Servolli, Ferlów, Deliverów, Withbergów, Barkelów i Vortellów, z których to dwa ostatnie rody restytułowane zostały za jego już panowania, zaraz niemal po wojnie, na mocy przedstawionych przez przybyłych do Ainoru wygnańców dokumentów. Tak powstali Lordowie może o mniejszych posiadłościach, jednak bezwzględnie wierni samemu władcy. Władcy, który nie poprzestawał na tym.

Wyjąwszy spod prawa Zgromadzenie Bękarcich Braci za niechęć złożenia hołdu, skonfiskował ich ziemie i zamki i precz wygnał. Poszło ich więc, ocalałych może czterdziestu braci, na poniewierkę. Kilku ostało i porzuciwszy płaszcz, jako pasowani złożyli śluby wierności nowemu władcy. W podobny sposób potraktowawszy i cztery graniczne kasztele Rycerzy Strażników, którym wszakże posłał do Pellak wykupne, oczyścił z rycerskich zakonów granice Ainoru. Wnet też na włościach dawnych zrujnowanej przez moc magii Koziej Grani, osadził Zakon Świętego Miecza Niezwyciężonego tak by mógł on przywrócić świetność dawnemu klasztorowi Św. Werencjusza. Wyznaczony przez Kapitułę Komturem tamtejszym Lord Marron z Mitrik miał być gwarantem jedności politycznej. I jestł nim po dziś dzień.

Jako jeden z nielicznych w ostatnich latach władca Ainoru cieszący się przychylnością Trybunału, Książe Tristan de Marque zapanował nad traktami czyniąc je wolnymi od tak licznych w latach wcześniejszych banitów i łupieżców. To, oraz rozwijanie szlaku Łysa Wieża – Gniew – Pellak jako alternatywy dla Thornwardu, sprawiło że ożywił się handel. Mimo nałożonych i ściąganych surowo i stanowczo ceł i myt, oraz wprowadzonego prawa składu. Utrzymując handel z krasnoludzkimi faktoriami, które z rezerwą podchodziły długo do nowego władcy, Ainor jął się szybko rozwijać i podnosić z dna w jakie stoczyły go lata wojen. I choć wraz z rozwojem ekonomiczno gospodarczym w parze szedł wzrost znaczenia kupców i miejskiego plebsu, cena ta została przyjęta i poniesiona.

Nie wszystkie zmiany przechodziły tak łagodnie. Wprowadzenie wiary w Niezwyciężonego jako wyznania przewodniego dla całego Ainoru było bolesne i spowodowało bunt kilku plemion i duchowieństwa Korda. Szybkie zdławienie tego buntu było jedną z przyczyn niechęci krasnoludów do nowego władcy. Jednak koniec końców kordyci musieli uznać nowe prawa i odejść w cień ustępując miejsca heironitom. Tak przeprowadzono więc unię sumień, pierwszą zmianę przywracającą Ainor do praw obowiązujących w Bissel. Był to również, kolejny po wyniesieniu Księcia Ainoru do zaszczytnej roli Regenta Bissel, pod niepełnoletność obranego nie jednogłośnie nowym Wielkim Księciem Bissel małoletniego Thormunda Storma, akt jednoczenia się Bissel i Ainoru, oddzielonych od siebie przed kilku laty.

Wspominając o wyborze władcy i regenta, należało by powiedzieć, co było przyczyną takiego wyboru Rady Wielkoksiążęcej w Pellak. O ile wybór drugiego, po obraniu małoletniego potomka Storma Wielkim Księciem, był oczywisty, o tyle wybór właśnie małoletniego syna władcy Ainoru zdawał się zaskakujący dla wszystkich. Jednak ktoś, kto znał by się na relacjach wewnątrz Rady Wielkoksiążęcej, nie widział by w tym nic dziwnego czy zaskakującego. Żaden z Książąt prowincji Bissel nie mógł, z racji animozji pozostałych, zostać wyniesiony do tej godności. Pozostawiony po raz wtóry bez spadkobiercy tron nie mógł też stać pusty. Ni Lorangin Kollman, ni Horn de Gordian dziedziców nie mięli. Nawet w dalszej linii dziedziczenia. W przypadku „Nadziaka” sprawa była przesądzona, bo sam niemalże cudowi, czy jak mówiło skrycie wielu lekkości obyczajów swej macierzy, zawdzięczał to, iż został poczęty. Ojciec jego bowiem również okazywał większą estymę młodym mężczyznom niźli damom. Władca Senecji, Trzech Grani, Srebrnej Toni i sam władający Bissel z kanclerskiego stolca kuzyn zmarłego de Gordiana, tytularny Lord Rustycji Ademar Zellehor, nie mogli wybrać żadnego ze swego grona, bo żaden z nich by na to się zgodzić nie mógł. Władca Thornwardu, choć formalnie był poddanym Pellak, nie cieszył się niezależnością zmuszony być posłuszny Radzie złożonej z przedstawicieli Ket, Veluny i Bissel. Wolne miasto Thornward było w tytulaturze wszystkich władców mających swój wpływ na Radzie stąd wybór jego księcia Wielkim Księciem mógł skomplikować i tak już nie łatwą sytuację polityczną sponiewieranego wojnami kraju. Sensowne rozwiązanie już w czasie samej Krucjaty, zaproponował Trybunał a śmierć księcia i księżnej Ainoru jedynie rzecz przypieczętował. Obór Tormunda Storma, niespełna rocznego dzieciaka, Wielkim Księciem, dawał krajowi czas potrzebny na wylizanie się z ran i przywracał Bissel bezkrwawo utracony Ainor. Imieniem małoletniego rządy sprawować miał jego prawny opiekun, obecny władca Ainoru, Książe Tristan de Marque. Regent i Rada stanowić miały w latach najbliższych o przyszłości Bissel. Czas pokazał, że choć intrygi Rady nie przewidywały takiego obrotu spraw, to jednak wybór ścieżki okazał się słuszny.

Już pierwszych pięć lat rządów przyniósł zmiany, jakich nie spodziewał się nikt. Domagający się wojny z Marchią Gran o zagrabioną Rustycję, wbrew oczekiwaniom Trybunału, magnaci i najemnicy, którzy nie dostali łupów w czasie Krucjaty, wnet otrzymali to co chcieli. Niespełna w pięć lat po wejściu na tron wielkoksiążęcy Tormunda Storma Bissel odzyskało Rustycje śmiałym fortelem, którego autorstwo wyłącznie należało by przypisać samemu Lordowi Regentowi, Tristanowi de Marque. Korzystając z pomocy Trybunału sprawił on pozór zamieszek w Srebrnej Toni i to tak wielki, że na dwór Księcia tejże dziedziny, Johanesa de Bruck, przybywać jęli ambasadorzy ościennych państw proponując wsparcie w wojnie wyzwoleńczej. Prym w tych rozmowach wiodła delegacja Marchii Gran, lecz nie znalazłszy powolnego ucha u Księcia, pozostawiła dziedzinę samej sobie. Jednak cel został osiągnięty, Bissel zostało uznane za kraj, który zajęty wewnętrznymi sporami, nie zdolny jest do wojen. To pozwoliło Gran wysłać ciężkie zastępy na zachód, na teren powoli zdobywanego Geoff. Zajęte trwającą już wiele lat wojną, pochłaniającą coraz to nowe żywota a dającą niewiele w zamian Gran nie zdołało oprzeć się nagłemu atakowi Bissel i pobite w kolejnych bitwach pod Wysogrodem, Orkowiskiem i Gordian oddało Rustycję. Smaczku wszystkiemu dodaje fakt, iż zagarnięta uprzednio bezprawnie Rustycja, była rdzenną ziemią Bissel i wojna wytoczona o swe ziemie przez Bissel ze wszech miar sprawiedliwą była. Zażegnawszy dalszej wojny reparacjami wypłaconymi Gran, nota bene z majątku skonfiskowanego od osiadłych już w Rustycji władyków i możnych Gran, Bissel odzyskało utraconą ziemię. Lord Regent zyskał w oczach możnych, rycerzy a nawet zwykłych kmiotów. Tych ostatnich nowy Pan Bissel przekonał do siebie wydając tzw. „przywilej zbrojny”, który pozwalał każdemu chłopu porzucić ziemię pod warunkiem zaciągnięcia się na służbę wojskową u Wielkiego Księcia. To oraz zwolnienie wasali od obowiązku zbrojnego stawiennictwa na wojnach zaborczych w zamian za dodatkową daninę na rzecz tworzonej armii, spowodowało powstanie zaciężnej armii Bissel i zupełnie zmieniło militarną siłę kraju. Nie bez znaczenia dla zmian tych miało wsparcie Trybunału, który w pełni wspierał Regenta w przeprowadzanych przezeń zmianach. Fakt powstania armii zaciężnej spowodował coś jeszcze, czego nie byli świadomi tworzący Radę magnaci. Mając własną armię pełniący obowiązki władcy Bissel Lord Regent mógł wymusić posłuch na podległych mu wasalach. Znaczenie poszczególnych Książąt i ich opór straciły znacznie na sile.

Rok 603 był rokiem smutku w Bissel i rokiem żałoby. Nieszczęście spało na rosnący w siłę kraj z najmniej spodziewanej strony. Podczas zimowego polowania koń niosący młodego Wielkiego Księcia poniósł spłoszony nagłym pojawieniem się ogromnego odyńca i wraz z młodym władcą wpadł do głębokiego wąwozu łamiąc kark swój i swego jeźdźca. Bissel po raz kolejny pozostało bez władcy. Tym razem jednak Rada Wielkoksiążęca nie musiała długo radzić nad oborem władcy. Sprawujący wszak praktyczną władzę Regent wiódł państwo ku dobrobytowi szczęśliwą ręką odzyskując wszystko to, co poprzedni władcy zdążyli utracić. Włożenie na głowę jego tiary wielkoksiążęcej odbyło się w niespełna dwa miesiące po pogrzebie, opłakiwanego przez całe rzesze, czczących w nim pewnie i pamięć po jego wielkim ojcu poddanych, Tormunda Stroma. 604 rok, rok intronizacji, na długo zapadł w pamięci potomnych. Uczta, która uświetniła intronizację, odbyta została z rozkazu Wielkiego Księcia, we wszystkich miastach i osadach Księstwa Bissel na koszt Wielkiego Księcia. W Pellak, z okazji tej zorganizowano wielki turniej rycerski a laur zwycięstwa w nim przypadł nieznanemu nikomu błędnemu rycerzowi, który nie podawszy swego imienia i nie okazawszy oblicza odebrał nagrodę, magiczną tarczę z herbem Bissel, i opuścił stolicę księstwa. Uczyniony Wielkim Księciem Bissel, Tristan de Marque, dokonał czegoś niebywałego. Był pierwszym w okresie ostatniego półwiecza władcą Bissel, który wszedł na tron bisselski nie w dobie wojny a podczas pokoju.

Przez kolejne lata Bissel przechodziło kolejne przemiany, które jednak nie znalazły przychylnego oka wśród szlachty i magnaterii wywołując wewnętrzny jej sprzeciw i rosnące niezadowolenie. Związane to było ze zwiększeniem znaczenia miast i mieszkających w nich kupców, obłożeniem feudałów nowymi ciężarami podatkowymi i wyłączeniem „ludzi miejskich” spod sądownictwa Pańskiego. Tak oto w Bissel powstał stan czwarty, zwany powszechnie „plebsem miejskim”, który sądził się swoimi prawami, wolny był od obowiązków ciążących na pozostałych stanach i zaczynał tworzyć przeciwwagę dla dotychczasowej władzy możnych feudałów. Jednak zmyślny władca, wspierany dodatkowo w pełni przez Trybunał, znalazł dla wojowniczych nastrojów wnet zajęcie i w roku 607 powiódł wojska, które zebrały się pod jego sztandarami, na pierwszą wyprawę ku Geoff. Choć wyprawa ta trwała ledwie trzy miesiące i zakończyła się zdobyciem bardzo ważnego szlaku na granicy pomiędzy Przyćmioną Puszczą a Doliną Maga. Szlak ten, ufortyfikowany w latach kolejnych, stał się dobrą podstawą dla kolejnych wypraw. W roku 609, gromadząc pod swoimi sztandarami szukających wyzwania i majętności na zdobywczej wojnie młodzieńców Bissel, wyruszyła z kraju druga wyprawa. Wyprawa, której udało się w końcu odbić z rąk Orków, Goblinów i wszelkiego innego rodzaju potworów pierwszą, zrujnowaną twierdzę na terenach Geoff. Tak oto Księstwo Bissel zyskało pierwszą, zdobytą, nie rdzenną prowincję, Marchię Niland. Jednak to nie zdobycze terytorialne okazały się najważniejszą z korzyści płynących z tych wojen. Podczas wyprawy wojennej, w czasie bitwy na skraju Przyćmionej Puszczy w okolicach ruin osady Keren, śmierć poniósł prawowity władca Geoff, Król Owen I. Władca ów zyskał swój tron już na wygnaniu, mocą wyniesienia do królewskiej pozycji przez władcę Keolandii, Joachima Skotti. Ten ostatni chcąc uwolnić się od wiecznych błagań wygnanego władcę, nadał mu tytuł królewski czyniąc go niezależnym władcą. Ruch ten, mający uwolnić Keolandię od konieczności angażowania sił w konflikt na północy w chwili wojny ze Szkarłatnym Bractwem, uczynił Jego Królewską Wysokość Owena I władcą bez ziemi. Nie znajdując pomocy ni w Keolandii ni w Gran władca na wygnaniu zwrócił się o pomoc do Bissel i tu, o dziwo, pomoc otrzymał. Idące pod wspólnym sztandarem Geoff i Bissel wojska Bissel odnosiły znaczące sukcesy, których ukoronowaniem było powstanie Marchii Niland, lecz podczas bitwy pod Keren został ciężko ranny i ostatecznie zmarł bezpotomnie król Geoff, Owen I. Nim jednak zmarł, na oczach możnych Bissel i wygnanych możnych Geoff, włożył na głowę Wielkiego Księcia swoją koronę, dając wyraźny znak swej królewskiej woli. I tak oto rok 610 zastał Bissel nie wolnym Księstwem a Królestwem. Królestwo Bissel, oto miejsce, gdzie się znalazłeś, bracie. Żyj tu, lub umrzyj.
.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem