Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2008, 09:58   #9
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Społeczeństwo:

Społeczność zamieszkującą Królestwo Bissel, podzielić winniśmy na cztery stany. Najważniejszym i mającym największe znaczenie dla polityki, praw i życia, są szlachetnie urodzeni. Wywodzący swoje korzenie z wyniesionych do rycerskiego stanu mężów i także szlachetnie urodzonych mężów stanowią ledwie może niewiele więcej niż dwudziestą część społeczeństwa Bissel, lecz w ich rękach do niedawna wyłącznie znajdowała się władza w państwie. Przynajmniej tak im się to zdawało. Jednak wyższy stan, uświęcony prawem i przywilejami, znajdował się i znajduje się po dziś dzień ponad pozostałymi stanami i jest tak postrzegany przez wszystkie warstwy społeczne na terenie całego królestwa. Takie przeciwstawianie wyżej urodzonych reszcie społeczeństwa sprawiło, że od zawsze traktowana była ona i postrzegana, jako naturalni władcy w kraju. Chłopi, wolni i niewolni, służyli swemu Panu w zamian za co on otaczał ich opieką i stał na straży praw. Nie mięli prawa opuszczać swej ziemi, żenić się bez zgody Pana i musieli oddawać swemu włodarzowi trzy czwarte swego dochodu bez względu na jego źródło. Czy rybak, czy pasterz, czy chłop rolny, każdy musiał oddawać należną Panu daninę na ręce wyznaczonych do tego poborców. Jeśli dodać do tego konieczność oddawania dziesiątej części zbiorów na rzecz Kościoła, okaże się, że żywot najniższej klasy społecznej Bissel nie należał i nie należy do przyjemnych. Jednak ci, którzy urodzili się chłopami nie spoglądają na świat przez pryzmat wykorzystywania ich przez ich włodarzy. Przekonani o wyższości szlachetnie urodzonych, przynajmniej publicznie, traktują przedstawicieli z pokorą i serwilizmem właściwym osobom lepszym, mądrzejszy a nade wszystko mogącym, na mocy swego uprzywilejowania, uczynić ze swoimi poddanymi wszystko co zechcą. Trzeci stan, stan duchowny, w Bissel nigdy nie zyskał wielkiego znaczenia. Powodem niewątpliwym takiego stanu rzeczy była spora liczba chramów różnych wyznań, z których żaden nie posiadał wielkiego znaczenia. Jednak od chwili dojścia do władzy Regenta jeden kościół, kościół Heironeusa, uzyskał znaczne przywileje, choć nieprzychylni mu oportuniści innych wyznań głosili plotki, że przywileje te zostały kupione. Faktem jednak jest, że kościół Niezwyciężonego uznany został za wyznanie powszechne a jego świątynie budowane są we wszystkich większych osadach w których ich jeszcze nie było. Wszystkie uroczystości rozpoczynają się od modłów do Boga o łaskę jego a rola kościoła urosła do tego stopnia, że jego patriarcha, arcybiskup Juderot von Sydov, został honorowym członkiem Rady Królewskiej. W związku z takim stanem rzeczy wszyscy, którzy służą świątyni, lub żyją na oddanych jej ziemiach, wolni są od podatków i danin i winni są jedynie łożenia na rzecz świątyni do której przynależą. W wysokości trzech czwartych dorobku. To dotyczy głównie żyjących na ziemiach świątynnych a tym samym kościelnych poddanych. Nadto wszyscy poddani w Królestwie obowiązani są płacić dziesięcinę, czyli dziesiątą część swego dochodu na rzecz świątyń, którymi to sumami zarządza poszczególny władca ziemi samemu decydując na rzecz jakiej świątyni przekaże daninę. To, oraz wyłączenie duchownych i ich poddanych spod sądownictwa pańskiego uczyniło z nich w końcu prawdziwie stan trzeci. Miasta wymagają odrębnego omówienia. Wszyscy bowiem mieszkańcy osad posiadających prawa miejskie, czy to nadane przez Książąt, czy przez samego Wielkiego Księcia, czy też w końcu przez Regenta wyłączeni zostali spod praw feudalnych a obowiązywać je miały prawa miejskie. Prawa miejskie i sądy miejskie. W zamian za to miasta płacić miały do wielkoksiążęcej kiesy jedną trzecią swoich dochodów w złocie. Takie wyłączenie miast spod sądownictwa Panów na których ziemiach się mieściły, spotkało się z ogromnym sprzeciwem możnych Bissel i sprzeciw ten w dzisiejszych czasach jedynie się ugruntował. Przez to właśnie wielu spośród burmistrzów i wójtów zdecydowało się płacić dodatkowo swemu Panu. Takie obciążenie spowalnia rozwój miast, lecz z drugiej strony uwalnia je od nacisków lokalnych władyków. Tak oto doszliśmy do końca niemalże krótkiego rzutu okiem na przekrój społeczeństwa Bissel w dzisiejszych czasach. Dodać jeszcze należy, że niemal 90% społeczeństwa to ludzie a najliczniej przedstawianą grupą nieludzi są krasnoludy, zamieszkujące głównie w Ainorze i Trzech Graniach. Ostatnim ważnym akcentem w życiu społeczeństwa bisselskiego, jest różnica pomiędzy kobietami i mężczyznami. Wynika ona zarówno z obyczajów i tradycji, ale obecnie znalazła swe odzwierciedlenie również w przepisach prawa. Kobiety, co do zasady, traktowane są jako poddane władzy swoich męskich opiekunów. Są nimi na początku ojcowie, lub sprawujący ojcowską władzę seniorowie rodów. Później przywilej ten spływa na ich mężów. Tak oto widać, że kobieta jest w społeczności Bissel, wyłącznie poddaną swego męża. I z urodzenia winna jest posłuszeństwo swemu mężowi, lub seniorowi rodu. Jednak z drugiej strony obyczaj i prawo nakazuje opiekować się i chronić kobietę, co znajduje odzwierciedlenie w różnych prawach i obyczajach. Kobiecie okazuje się uprzejmość w każdym czasie, wstając od stołu gdy doń siada i wstaje, uchylając przed nią drzwi czy podając rękę gdy zstępuje z wysokości. Jej dobre imię i honor to niemalże wartość publiczna i takiej ochronie niemalże podlega. Kurtuazja taka dotyczy jednak wyłącznie kobiet co najmniej równego stanu. Nie sposób wyobrazić sobie lorda, który wstaje od stołu za każdym razem gdy wejdzie do izby posługaczka. W znaczącej większości kobiety godzą się ze swoim przeznaczeniem i pozycją, lecz są też wyjątki od tej zasady. Jednak buntujące się publicznie przeciw utartym obyczajom kobiety skazują się co najwyżej na zamknięcie w odosobnieniu u Milczących Sióstr, klasztorze o wielce surowej regule, z którego nie ma już powrotu. Znacznie częściej chcące wyjść poza wyznaczone im ramy społeczne niewiasty przybierają oblicza mężów i pod przebraniem podążają ku swemu przeznaczeniu.

Kończąc już ostatecznie należy jeszcze zaznaczyć, że istnieją również tacy ludzie, którzy nie mieszczą się w żadnym z przedstawionych stanów, tak zwani „Ludzie wolni”. Owi wagabundowie i wędrowcy, wydrwigrosze i przebiegacze szlaków są wiecznym utrapieniem wszystkich prawych mieszkańców Królestwa Bissel, co sprawia, że nierzadko spotykają ich niezasłużone represje. To jednak dziwić nikogo nie powinno, albowiem wśród właśnie tej grupy najwięcej jest złodziei, żebraków i zbirów.

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem