Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2008, 15:32   #9
Dalakar
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
- Nie potrzebuje oczu, żeby wiedzieć co jest przede mną. Nie muszę także wchodzić na tą wspaniałą palmę
- Rób co chcesz. Ja chce tylko wiedzieć gdzie jesteśmy.
- rzekł Ferin w odpowiedzi na słowa Mablunga

Pomimo kilkunastu lat wędrówki po różnych krajach prawie nie znał elfów, a nocnym nawet dobrze się nie przyjrzał. Nie miał kiedy. Toteż z wrodzoną ciekawością obserwował Normnay'a, chwilami zerkając na innych pechowców. Jednym był wyraźnie osłabiony człowiek, a drugim ork o nieżyczliwym spojrzeniu, który właśnie odprawiał jakiś szamański rytuał.

Krasnolud usłyszawszy sapanie elfa spojrzał na niego pytająco, a ten rzekłszy coś do drzewa w swoim dźwięcznym języku odwrócił się twarzą do reszty i powiedział:
- No panowie, sytuacja nie jest ciekawa. Znajdujemy się na jakieś tropikalnej wyspie, pełnej nieznanych wcześniej stworzeń. Ktoś ma jakiś plan działania?
-A wiesz chociaż co tak dokładnie jest wokół nas? I gdzie teraz powinniśmy iść?
- zapytał się Wędrowiec, po czym kontynuował – Zapewne nie. Zostaje nam teraz czekać na rezultaty szamańskiego tańca.

Gdy skończył mówić usłyszał słowa Shar'hula:
-Dziękuję wam o szlachetne duchy tego miejsca za udzielenie mi wskazówek. Wyspa jest nie tylko tropikalna, ale i zamieszkana przez trolle, elfie. Historia nas uczy, że rodzinnymi ziemiami trolli są Eastern Kingdoms, więc prawdopodobnie wylądowaliśmy na drugim kontynencie - dość daleko od Góry Hyjal i Kalimdoru. Proponuję także unikać tychże trolli, ponieważ... ponieważ... jest wielce prawdopodobne że są wrogo nastawieni. Sugeruję znaleźć pierw rzekę wpadającą do tego morza. Ponieważ największą szansę na znalezienie osady mamy właśnie nad rzeką, lub jeziorem. Ktoś jest przeciw?

-Poczekajcie z tym do mojego powrotu. - rzekł Ferin i położył tarczę oraz topór na piasku po czym poszedł w gęste zarośla. Gdy wszedł w nie na tyle iż z plaży nie było go widać wyciągną z torby linę i przywiązawszy się do drzewa tak aby nie spaść, począł się wspinać.

Krasnolud na drzewie. Któż to widział. I to z powodu fanatycznego podejścia elfa do roślin. Ale jeśli mamy przeżyć nie możemy się kłócić, a on na pewno nie pozwoliłby mi na ten czyn. Mam nadzieje że się nie dowie. Tylko co powiem jak się ktoś zapyta skąd wiem gdzie iść?” - rozmyślał
 
Dalakar jest offline