David przez chwile zastanowił się nad wielkością pokoju i przeszły go dreszcze. Szybko jednak odpędził złe myśli, wyciągnął ramkę ze zdjęciem żony i postawił na szafce obok łóżka.
Przypomniały mu się wspaniałe chwile jakie spędził z żoną w Paryżu.
Zamyślił się chwilę, po czym położył się na łóżku. Popatrzył na półkę z orchideami.
Moje ulubione kwiaty…To pewnie przypadek…
Ten pokój uspokajał go swoim wystrojem i za razem napawał lękiem…
David wstał. Podniósł kluczyki od auta z szafki i wyszedł z pokoju.
Musze przynieść walizki z samochodu.
David wyszedł na zewnątrz, po drodze rozglądając sie po korytarzu.
Ładny wystrój...Dalej jednak nie wiem, po co ktoś mnie tu wezwał...Nie jestem jednak sam...Konkurencja też dojechała...Ciekawe ile można wygrać i o co chodzi...
Wyciągnął ciężkie walizki z samochodu. Przytargał je do pokoju 41, który wciąż przerażał go ciasnotą. Zaczął wypakowywać rzeczy...