Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2008, 23:56   #4
shadowdancer
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Wysoki, barczysty mężczyzna wszedł do sali. Ostre rysy twarzy wskazywały na ostrą szkołę życia, którą przeszedł i jego nieco nieokrzesany charakter. Nosił na sobie zielono-czerwony strój, na plecach miał założony łuk i kołczan ze strzałami.
Śmiałym krokiem przestąpił próg pomieszczenia i obrzucił dwójkę posiadujących tu już ludzi bystrym wzrokiem.
Hoho... Widzę, że nie tylko ja jestem taki głupi, by podjąć się szalenie trudnej pracy z kurczakami... Ciekawie...
Podszedł do siedzących mężczyzn i nie odezwawszy się nawet słowem z trzaskiem i łoskotem usiadł na krześle o dwa miejsca od człowieka w czerwonej zbroi.
- Hoho, ależ te krzesła trzeszczą! Muszą być strasznie stare...
Krzeseł było aż dziesięć. Nie sądził, by aż tylu śmiałków było potrzebnych do "dojenia" tych kur...
 
shadowdancer jest offline