Wątek: Dziecię Chaosu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2008, 22:23   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Spokojnym spojrzenie odprowadził marynarzy. Ostrza zniknęły, jakby nigdy ich nie było.
"Czasami sława się przydaje" - pomyślał, z cieniem zadowolenia. Kolejna jej porcja nie była mu potrzebna. Przynajmniej nie w tej chwili...
Wyciągnął rękę do krasnoluda.
- Diego d'Epinosa - przedstawił się. - Ale wolałbym, byś mówił do mnie Diego.
Podobnie jak krasnolud używał staroświatowego, języka w którym bez problemów mogli się porozumieć. Z krasnoludzkiego znał tylko kilka wyrazów, które, jak sądził, nie bardzo nadawały się do powtórzenia w towarzystwie...
Spojrzał w stronę, z której wyłaniał się oddział straży.
- Oto przykład chodzącej sprawiedliwości. I chodzących kłopotów. Masz rację - znikajmy stąd.
Pociągnął za sobą nie opierającego się krasnoluda.
- Wiem - wrócił do słów krasnoluda - że te szczurki nie sprawiłyby ci kłopotu. Przynajmniej bezpośrednio. Ale w dzisiejszych czasach...
Wyraz twarzy Diega stał się ponury.
- Pewnie nie wiesz... Każdy 'nieludź' - skrzywił się, wymawiając to słowo - to przedstawiciel mrocznych sił, wcielone zło, sprawca i siewca zarazy, gwałciciel, zboczeniec i co tam jeszcze sobie dopowiesz...
- Źle się dzieje - kontynuował - i potrzebni są winni. A kto jest pod ręką?
Pytanie było retoryczne i jako takie odpowiedzi nie wymagało.
- Jak tylko ktoś krzyknie 'bić nieludzi', to zrobi się gorąco. Zły czas wybrałeś na wizytę w złotej klatce.
Spojrzał przez ramię, czy czasem strażacy nie podążają za nimi i odrobinę przyspieszył kroku.
- Zajrzyjmy do jakiejś zacisznej karczmy, Thalgrimie - zaproponował.
Był ciekaw, gdzie zatrzymał się jego tymczasowy towarzysz. Ale bez względu na wszystko był pewien, że jeśli zostanie ogłoszone 'wielkie polowanie', to nie będzie tam bezpiecznie. W zasadzie nigdzie nie będzie bezpiecznie, jako że człowiek 'nieludziowi' wilkiem się stanie...
- Trzyma cię coś w tym pięknym mieście, poza zamkniętymi bramami, rzecz jasna, czy może zaczynasz myśleć o jakiejś zacisznej kopalni w odległych górach? - spytał.
 
Kerm jest offline