Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2008, 12:57   #2
Atanael
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Arthur nie wiele myśląc, a jeszcze mniej mogąc, chwiejnym krokiem zbliżał się do karczmy. Klnąc przy tym pod nosem, wykręcał poszczególne części swojego ubioru, niegdyś pewnie będącego szykownym mundurem imperialnym. Nie rozglądając się zbytnio, przebył puszcze zabudowań i wszedł do karczmy.
Może i warto by było rozmyślać nad jakąś pracą i środkiem utrzymania, ale nie to teraz było w głowie cudem ocalonemu żeglarzowi. Mając na szczęście, jakieś drobne oszczędności, które przetrwały wędrówkę przez morze, podszedł do karczmarza.
-Potrzeba mi strawy i pokoju...
Nie był zbyt elegancki. Jego ciężki drgający głos, dawał po sobie poznać, niewiarygodne zmęczenie. Rzucił sakwę na blat karczmarza, nie zastanawiając się nawet ile miał w niej pieniędzy, bo wiedział, że zaraz zemdleje i jak nie z głodu to z wycieńczenia już nie wstanie...
Zasiadł przy jednej z ław jak najbliżej kominka, bądź innego źródła ciepła.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline