Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2008, 22:28   #9
Atanael
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Arthur dochodząc powoli do siebie, spojrzał na karczmarza, który do niego podszedł.
-Jak będzie z tym posiłkiem, od kilku dni nic nie jadłem.
Przemówił tym razem brzmiąc już o wiele dostojniej. Wstał od pieca, starając się odwzajemnić, wiecznie towarzyszący karczmarzowi uśmiech, jednak w jego stanie wcale nie było to takie proste. Zbliżył się do stolika, przy którym dwójka osobników prowadziła rozmowę. Zbliżył się stanowczo do kapłana, noszącego insygnia pana mórz i przyklękając, nieuprzejmie przerywając rozmowę odezwał się do niego.
-Chciałbym, odwdzięczyć się Manannowi, za uratowanie mi życia na morzu, będę ci wdzięczny kapłanie za pomoc.
Spuścił delikatnie głowę czekając na reakcję kapłana. Nie był on zbyt religijnym człowiekiem, przynajmniej aż do dziś, gdzie prawda jest oczywista. Tylko dzięki łasce bogów dziś znajduje się na lądzie, choć wcale za nim nie przepada i zamierza jak najszybciej go opuścić. Wpierw jednak, uznał za stosowne, wnioskując po zachowaniach innych marynarzy, odwdzięczyć się wszechpotężnemu władcy wód, który darował mu życie.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline