Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2008, 16:47   #6
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację


Miya jest dziewczyną średniego wzrostu o wspaniałej budowie ciała. Na pierwszy rzut oka ma ok 17 lat. Mierzy 170cm wzrostu i waży 50kg. Ma długie, szczupłe nogi, płaski lekko wysportowany brzuch oraz idealne piersi. Jej wąskie ramiona dodają jej wdzięku i elfiej kobiecości. Charakteryzuje się mleczno-bladym kolorem skóry, która to jest bardzo delikatna podobnie jak jej dłonie o wąskich, długich palcach pianisty. Jej „anielski” wyraz twarzy sprawia, że nawet, gdy milczy, wszystkim wokół wydaje się, że słyszą w swych myślach jej melodyjny głos.
Włosy dziewczyny są czarne, nadzwyczaj miękkie i długie. Zapięte posrebrzaną bransoletą do włosów w wysoki kucyk i przymocowane do włosów w tylnej części głowy delikatnym, srebrnym łańcuszkiem, sięgają jej aż do kości ogonowej. Ma średniej wielkości oczy o kruczej barwie mieniące się bystro na odcień bardzo ciemnego fioletu bądź urokliwego wrzosu, które spoglądają dobrodusznie spod długich, gęstych, czarnych rzęs, mały, zgrabny nosek, nieskromne, pełne, blado wiśniowe usta oraz uszy kształtu ludzkiego jednak lekko wydłużone jak u elfiej rasy. Sprawia to, że ludzie nazywają ją pół-elfem, człowiekiem bądź elfem, w zależności od rasy bądź profesji osobnika.
Ubiór dziewczyny jest dla niektórych bardzo mylny. Z pozoru ciężko wyglądająca zbroja na delikatnym ciele, jednak koloru wrzosowego zdobiona setkami srebrnych tajemniczych wzorów. W rzeczywistości jej zbroja jest stworzona z lekkiego minerału, robiona specjalnie pod wzór dziewczyny. Jest idealnie dopasowana, twarda i wytrzymała, porównywalna w tych kwestiach do niejednej platynowej zbroi. Cały jej ubiór jest koloru wrzosowo-fioletowego, wykonany z tego samego minerału.
Na głowie kruczowłosej widoczny jest diadem z przeróżnymi, srebrnymi zdobieniami, na środku zaś ma wysadzany szlachetny, fioletowy kamień. Od środkowego palca, na którym jest złoty pierścień, kieruje się ku zewnętrznej strony łokcia cienki aczkolwiek sztywny materiał, który przypięty jest w okolicy nadgarstka do połowy części ręki przedłokcia piękną bransoletą tak samo zdobioną jak diadem oraz zapinka, którą spięte są jej długie włosy. Owe wykonanie powtarza się na obu jej rękach. Klatkę piersiową chroni skromna zbroja zapinana paskiem na plecach, które poza owym paskiem są nagie. Z przodu zbroja dopasowana jest do kształtu jej piersi, oraz przez brzuch schodzi ku pępku zwężając się i tworzy swego rodzaju trójkąt. Ta część garderoby nie jest niczym zdobiona. Na jej plecach widoczny jest dwuręczny miecz ze zdobioną rękojeścią i widniejącym na nim, fioletowym runem. Dolna partia zbroi jest czystko kobieca bez jakichkolwiek wyróżnień. Ma pancerz do połowy ud. Po bokach silnie umocniony zaś z przodu jak i z tyłu wygląda jak zwykła, krótka przepaska na biodra, na których to widoczne są również trzy paski luźne trzymające się. Jej łydki chronione są przez wysokie buty, z przodu sięgające za kolana, zakończone trójkątem, zaś z tyłu przy zgięciu nogi opatrzone elastycznym materiałem.

Dziewczyna weszła do "Trzech monet". Przekroczyła próg i stanęła jak wryta. Rozejrzała się dookoła. Poczuła się jak w domu. Wszystko wyglądało prawie tak samo! Rozmieszczenie, wielkość. No, może trochę bardziej śmierdziało, ale było wspaniale. Z zachwytu otworzyła szeroko usta i uśmiechnęła się do siebie szczerze. Pisnęła rozkosznie jak mała dziewczynka. Ktoś trącił ją z tyłu rzucając niemiłą uwagę. Miya krzyknęła przepraszająco i odsunęła się od wyjścia. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że blokowała przejście.
Dała krok w bok i wtedy pojawił się obok niej jakiś młody mężczyzna.

-Pani wybaczy, jest pani zaproszona do stolika, tak jak pani, zapraszam. - rzekł najpierw do elfki a potem do Miyi.

- Jaaa? Naprawdę?! - uradowała się dziewczyna i z uśmiechem dosiadła się do stolika. Chciała się przywitać, ale prawdę mówiąc nie wiedziała w jaki sposób. "Hej. Witaj. Niech Bóg oświetla wam drogę. Oby skrzydła nigdy was nie zawiodły. Mocy Światła??". Wolała to przemilczeć, póki nie dowie się tego.

Przysłuchiwała się z uwagę słowom pewnego mężczyzny, który później przedstawił się jako Alaron. Słonko zrobiła się lekko głupio gdy zatrzymał wzrok właśnie na niej. Milczała, bo nie tyle co nie wiedziała co powiedzieć, to po prostu głos odmawiaj jej posłuszeństwa. Z jednej strony chciała, a z drugiej nie. Niepewność z jaką borykała się od długiego czasu nie dała jej spokoju. Przekraczając wrota miasta była pewna siebie. Słysząc zaś co Alaron mówi, straciła całkowicie ową pewność.

-A to, miejcie przy sobie – rzekł Alaron kładąc na stole Wisior Prawdy i przesunął go do Miyi. Dziewczyna niepewnie wzięła go i przyjrzała mu się.

- Hmm...dziękuję. - rzekła łagodnie i ciepło - Będzie wisiał obok mojego klucza...tak będzie dobrze? - spytała niepewnie z zamiarem zawieszenia go tuż obok złotego klucza wiszącego na łańcuszku na jej szyi.

Nagle wszyscy zaczęli się przedstawiać i dodawać od siebie jakieś uwagi. Dziewczyna jednak nie miała żadnych uwag. Miło jej było w tym towarzystwie, zaś Alaron wydawał się być bardzo mądry. Jednak czterdzieści cztery nie jest takim złym miejscem...tylko ten płacz... - przeszło jej przez myśl.

- Ymm...jeśli można... - zaczęła nieśmiale - Ja nazywam się Miya Heather, ale...wszyscy mówią mi Słonko. - powiedziała łagodnie z nutką dumy. Była taka zadowolona, że jest Słonkiem. W końcu ono oświetla Ziemie, daje początek i koniec...jest czymś pięknym i wspaniałym.
Miya z uśmiechem i anielskim wyrazem twarzy czekała na dalsze instrukcje co do misji. Ojej, będę elfem! - zahuczało w jej myślach. Ucieszyła sie, że może pomóc choć po pewnym czasie lekko posmutniała. To nie jest pomoc, to pokuta... - myśli, myśli, myśli . . .
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline