Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2008, 18:49   #13
grabi
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Thai-1 – sektor 17A



Obok ruin Centrelli – dawnej stolicy Therill maszyny właśnie stawiały potężny przekaźnik. Centrelli było pierwszym zniszczonym przez Thai miastem. Jako stolica i główne miasto Therill, był to ważny punkt strategiczny w postaniu robotów. Jego upadek był dla przedstawicieli Therill koszmarem, który nagle się rozpoczął. Koszmarem, z którego nie mogli się wybudzić. Koszmarem, który ciągle się powiększał i miażdżył wszystko na swojej drodze. Nagły i niespodziewany upadek stolicy znacząco obniżył morale mieszkańców planety.
Morale... Thai nie wiedzieli dokładnie, co to jest morale. Najważniejsze było, iż wywołanie spadku tego wskaźnika u wrogów dawało Thai niesamowitą przewagę. Przewagę, którą roboty umiały wykorzystać, bezlitośnie niszcząc wrogów.
Centrelli - miasto, gdzie rozpoczęła się i skończyła walka z ciemiężcami. Po upadku miasta, roboty rozpoczęły marsz na wschód, po drodze niszcząc wrogów i stawiając instalacje obronne w miejscach strategicznych. Po zdobyciu niemal całej planety, przyszła kolej na przejęcie ostatniego kawałka terenu. Było nim miasto Centrelli. Po swym upadku, Centrelli zostało pozostawione samemu sobie. Jednak wkrótce zostało ponownie zaludnione przez siły Therill, zaparcie broniące swego domu. Domu, którego nie dało się odzyskać, domu, z którego nie było już ucieczki. Niedobitki broniły się uparcie w ruinach miasta przez 12 dób. Tyle czasu wytrzymali ostatni żywi mieszkańcy planety, pod naporem chłodnych i obojętnych wrogów, nie potrzebujących snu, jedzenia, ani ciepła innej istoty. Wrogów, których sami przecież stworzyli. 12 dób wytrzymali obrońcy ruin Centrelli. O 3 doby więcej, niż przewidywały to symulacje Jaźni.
Obrońcy ruin Centrelli


Powodem stawiania przekaźnika było zerwanie łączności z flotą. Pod wpływem intensywnej produkcji atmosfera planety została nasycona do takiego stopnia, iż fale z trudnością przebijały się przez atmosferę. Rozwiązaniem była budowa potężnego przekaźnika na powierzchni planety i kilku mniejszych na krążących wokół niej księżycach (w sumie 9). Projekt znajdował się w fazie początkowej. Mimo, iż przekaźnik na planecie był prawie zakończony, to produkcja części innych przekaźników nawet się nie rozpoczęła. Wyjątkiem był przekaźnik zlokalizowany na nieruchomym księżycu, ustawiony dokładnie w stronę planety Central I, który przekazywał dane z senatu galaktycznego. Przez blokadę informacyjną Jaźń mogła jedynie obserwować wydarzenia w senacie, zdając się na łaskę zaprogramowanych przez siebie botów dyplomatycznych. Jak na razie spisywały się one dobrze, pomimo nie dopracowanego oprogramowania. Teraz przyszedł czas na pierwszą, samodzielnie podjętą przez nich decyzję.

Central I - sala Senatu Galaktycznego

Bot dyplomatyczny wydał kilka pisków, okręcił się dookoła i przemówił mechanicznym, lekko przerywanym głosem:
-W imieniu Thai zgadzamy się na projekt ustawy. Umocni ona jedność wszechświata i przyczyni się do polepszenia stosunków między rasami.

Thai-1 – komnata Jaźni

Jaźń uważała, że decyzja podjęta przez boty była logiczna. W sytuacji, gdy prawie wszyscy się zgodzili, Thai także powinni postąpić to samo. Powinno to trwać do czasu, aż siła militarna Thai nie znajdzie się na odpowiednim poziomie. Natomiast samo kontrolowanie oficjalnych informacji nie będzie większą przeszkodą, jeśli nowy system przekazywania i zbierania informacji przejdzie generalny test użyteczności. Stanie się to jednak dopiero po wybudowaniu wszystkich przekaźników.
 
grabi jest offline