Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2008, 21:56   #8
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Nim Alaron zdazyl jej i reszcie odpowiedziec na pytania glos zabrala druga kobieta wybrana do tej misji.

- Hmm...dziękuję. - rzekła łagodnie i ciepło - Będzie wisiał obok mojego klucza...tak będzie dobrze? - Ymm...jeśli można... Ja nazywam się Miya Heather, ale...wszyscy mówią mi Słonko.


Paks spojzala na nia oniemiala. Dziewczyna wygladala co prawda na mloda ale.... Potrzasnela glowa z niedowierzaniem, a jej ufnosc w moc krysztalu Prawdy pierzchla w sina dal. Na Niralle, przeciez to niewinne dziecko wpedzi ich jak nic do grobu. Rownie dobrze mogla sama przebic sie sztyletem i zaoszczedzic klopotu Wysokim Elfom oraz calej reszcie. Jej pelne czarnych wrozen mysli przerwal glos Alarona. Polelfka sluchala go uwaznie. Zmarszczka na jej czole poglebiala sie z kazdym jego slowem.

- .....około trzech i pół tysiąca lat temu na lądach Mrocznych Krasnoludów w tejże okolicy, czyli na Krovel....
.

No pieknie.. Przynajmniej wiadomosc o ostatnim miejscu pobytu artefaktu byla swierza. Nie ma co.. Wyprawa zapowiadala sie coraz ciekawiej. Zrezygnowana bawila sie ofiarowanym naszyjnikiem, gdy jednak wspomnial o czekajacej na nia nagrodzie, poderwala glowe i spojzala na niego z wieksza uwaga. Odnalezienie Stammela, staniecie z nim twarza w twarz. Lata poszukiwan, walki, przelanej krwi. Jej najwieksze marzenia mialo by sie spelnic ot tak.. No nie calkiem ot tak ale jednak ......
Wtem jej rozwazania przerwalo pojawienie sie dwojga nowych gosci. Wydarzenia, ktore nastapily pozniej zdawac sie mogly chaosem. Bitwa karczemna, znikniecie Alarona, ich wlasna ucieczka pod przewodnictwem Fillina wreszcie grota.

-Tutaj Wysokie Elfy nas nie znajdą. Ci, którzy mają wątpliwości co do wyprawy, mogą się spokojnie zastanowić. Spokojnie, nikogo nie będę nawet próbował zmusić do uczestnictwa w wyprawie, jednakże jedna osoba może zaważyć na sukcesie lub porażce, przemyślcie wszystko na spokojnie.
Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania, zadajcie, a ja spróbuję na nie odpowiedzieć.


Pytania?!... Coz ona miala ich wiecej niz by chciala. Ta wyprawa z kazda chwila wydawala sie jej ... dziwna. Postanowila jednak iz moga one poczekac. Karczmarz twierdzil co prawda iz Elfy ich tu nie znajda, ona jednakze nauczyla sie iz pewne rzeczy najczesciej zawodza. Jaskinie zdawala sie juz nie raz byc miejsce schronienia czy tez tajnych narad. Polozyla swoj plecak, luk oraz kolczan na jednym z miejsc do spania. Ostroznie przyjzala sie wszystkiemu zwracajac szczegolna uwage na strategiczne miejsca, nisze, wystepy skalne, jednym slowem wszystko co moglo im sie przydac w razie ewentualnego ataku. Wreszcie mniej wiecej zadowolona z tego co zobaczyla przysiadla na jednym z krzesel zabrala sie do ostrzenia miecza, jednoczesnie zadajac karczmarzowi pierwsze z pytan klebiacych sie w jej glowie.



- Zdawac by sie moglo iz byles przygotowany na cos takiego.....
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline