Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2008, 18:28   #10
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Przybycie wysokich, zniknięcie Alaron i ucieczka, przez tajne przejście w murze. Valar działał raczej instynktownie, wiedział, że Fillin prowadzi ich w bezpieczne miejsce.

Tak też się stało. Kryjówka w dębie spodobała się Redslingerowi. Nie spodziewał się, żeby ktoś ich znalazł, lub nawet szukał w takim miejscu.
Słowa Fillina potwierdziły domysły mężczyzny, który znalazł sobie jakąś półkę i położył na niej wszystkie rzeczy.
Starannie odpiął swój miecz i ułożył go w nogach posłania. Widać było, że ma szacunek do swojego ostrza, które pewnie nie raz ratowało go z opresji.



Kiedy usadowił się na skalnym łóżku wyciągnął ze swojej torby podłużną, drewnianą fajkę i woreczek z tytoniem. Po sali rozniósł się delikatny zapach wiśni.
Podczas odpoczynku przypatrywał się swoim nowym towarzyszom, z którymi miał spędzić najbliższe dni. Łuczniczka, drow, samuraj i dziecko… Niezła kompania.
W szczególności zainteresował go kontrast, między kobietami. Z jednej strony doświadczona, poważna kobieta a z drugiej elfka o urodzie dziecka, która wydawała się zupełnie bezbronna. Ale czy na pewno?- Czy Alaron wziął by kogoś kto tylko zawadza drużynie?- myślał, wpatrzony w dziewczynę- wydaje mi się, że już niedługo nasza mała przyjaciółka mile nas zaskoczy- kiedy przeszło mu to przez myśl, po raz pierwszy od spotkania w karczmie na twarzy Valara pojawił się uśmiech, który jednak szybko znikł, zastąpiony posępną miną.

Redslinger siedział tak przez jakiś czas rozmyślając o różnych sprawach, dotyczących przeszłości.
W pewnym momencie, zapatrzony przed siebie, wyjął po omacku bukłak z torby i wziął z niego solidny łyk, po którym odkaszlnął szorstko. Świadczyło to o mocy trunku, który pił.
Po kilku kolejnych łykach, odstawił bukłak i podszedł do Fillina.
-Coś mnie trapi…- zaczął Valar- Czy wysokie elfy, nie będą nic podejrzewać, widząc jak z nami podróżujesz? I jeszcze jedno, chcesz podróżować nocą czy w dzień?- zapytał, patrząc na niego- Mi jest to obojętne, ale wole wiedzieć, żeby w razie potrzeby być gotowym…

Po rozmowie, zajął miejsce przy stole, dalej paląc swoją fajkę. Widać było, że myśli nie dają mu spokoju, ponieważ cały czas siedział przygnębiony, jakby nie obecny.
Siedział tak przez większość nocy, walcząc z zamykającymi się powiekami. Poszedł z powrotem na swoje legowisko i wypił więcej zawartości bukłaku, wysuszając praktycznie pojemnik. Nie był całkiem pijany, więc ułożył jeszcze swoje rzeczy i niechętnie położył się spać.
 
Zak jest offline